Cóż znaczą naturalne zalety! Prawdziwe bogactwo, to być pochwyconym przez Ducha, być przemienionym przez Ducha.
Franciszka Siedliska (bł.): Domek Nazaretański
Domek Nazaretański niczym się nie odznaczał, nic nadzwyczajnego na zewnątrz nie czyniono; a jednak upodobanie Boże spoczywało na nim, bo umysły, serca, uczucia, wola jego mieszkańców były zwrócone do Boga, ku Niemu skierowane i każda z Trzech Osób Najświętszej Rodziny spełniała to najdoskonalej, do czego Bóg ją powołał.
(List do sióstr 16.07.1879 r. [fragm.], bł. Franciszka Siedliska)
Pius X (św.): Abyście kształtowali Chrystusa w tych, którzy z obowiązku powołania swego mają Go w innych kształtować
Przechodząc dalej do środków, którymi mamy posiłkować się dla osiągnięcia tak wielkich celów zdaje się prawie zbyteczne je tu wymieniać: rzucają się bowiem same w oczy. Pierwszym waszym zadaniem to być powinno, abyście kształtowali Chrystusa w tych, którzy z obowiązku powołania swego mają Go w innych kształtować. Mamy tu na myśli kapłanów, Bracia Czcigodni, którzy bowiem są w wyższych święceniach, pamiętać mają, iż pośród ludów, między którymi są postanowieni, tą samą mają misję, jaką Paweł otrzymał, wedle tego własnego w tych czułych wyrazach świadectwa: dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje (Gal 4, 19). Jakże jednak ci podołają w spełnieniu tego zadania, jeśli naprzód sami w Chrystusa się nie obloką? A nie obloką się tak, by mogli zastosować do siebie słowa Apostoła: Teraz zaś już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus (Gal 2, 20); Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus (Flp 1, 21). Toteż, jakkolwiek do wszystkich wiernych stosuje się zachęta aż dojdziemy wszyscy do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa (Ef 4, 13), to jednakże w sposób szczególny dotyczy ona tego, który spełnia posługiwanie kapłańskie, który też jest mianowany „drugim Chrystusem”, niewątpliwie nie dla udziału jedynie we władzy Chrystusowej, ale też dla naśladowania Jego czynów, przez które ma odbijać w sobie obraz Chrystusowy.
Wobec tego, Czcigodni Bracia, jakaż ogromna ma być wasza piecza wokół ćwiczenia kleru we wszelkich kierunkach uświątobliwienia! Tej to pieczy powinny ustąpić miejsca wszelkie inne troski. Dlatego też najwyższym staraniem waszym być powinno, abyście dobrze urządzili seminaria i nimi kierowali, aby w nich jednocześnie kwitła czystość nauczania obok świętości obyczajów. Poczytujcie każdy seminarium za pociechę serca swego i dla jego pomyślności nie zaniedbajcie najmniejszej rzeczy, jaką był Sobór Trydencki z wielką przezornością postanowił. Kiedy zaś zbliży się czas, iż klerycy będą mieli przyjmować święcenia, nie zapominajcie, proszę was, o tym, co Paweł przepisał Tymoteuszowi: Na nikogo rąk pośpiesznie nie wkładaj (1 Tm 5, 22); dobrze o tym przeświadczeni, że zwykle tacy będą wierni, jacy są ci, których do kapłaństwa dopuszczacie. Przeto też nie oglądajcie się pod tym względem na żadnego rodzaju korzyści prywatne: baczcie jedynie na Boga, na Kościół, na dobro dusz wieczne, abyście, wedle ostrzeżenia Apostoła, nie byli uczestnikami grzechów cudzych (1 Tm 5, 22).
Dalej konieczne jest, aby młodzi kapłani, opuszczający seminarium, nie byli pozbawieni waszej opieki. Z głębokości duszy Naszej zaklinamy was, abyście często przyciskali ich do swego serca, które powinno płonąć ogniem niebieskim, abyście ich zagrzewali i zapalali, ażeby pożądali tylko Boga i dobra dusz. My zaś, z Naszej strony, Czcigodni Bracia, będziemy nad tym czuwali z całą usilnością, żeby osoby duchowne nie ulegały ponętom pewnej nowej i zwodniczej wiedzy, w której nie czuć Chrystusa, a która za pomocą argumentów okraszonych i podstępnych dąży do zasiania błędów racjonalizmu lub półracjonalizmu, do strzeżenia się przed którymi już Apostoł upominał Tymoteusza, pisząc: Strzeż depozytu wiary, unikając światowej czczej gadaniny i przeciwstawnych twierdzeń rzekomej wiedzy, jaką obiecując niektórzy odpadli od wiary (1 Tm 6, 20-21). Nie mamy wszakże zamiaru przez to odmawiać pochwały tym spomiędzy młodszych kapłanów, którzy prowadzą studia naukowe we wszelkich dziedzinach mądrości, aby się stać tym zdolniejszymi do bronienia prawdy i odpierania napaści nieprzyjaciół wiary.
Nie możemy jednak zataić, owszem, najgłośniej to wyznajemy, że zawsze będziemy oddawali pierwszeństwo tym, którzy, nie lekceważąc bynajmniej nauk duchownych i świeckich, przede wszystkim wszakże poświęcają się potrzebom duszy, spełniając te obowiązki, które są odpowiedniejsze dla kapłana, o chwałę Bożą gorliwego. W sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieprzerwany ból (Rz 9, 2) gdy widzimy, że i do naszych czasów stosuje się owa skarga Jeremiasza: Maleństwa o chleb błagały, a nie było, kto by im łamał (Lm 4, 4). Nie brak bowiem kapłanów, którzy, idąc za pociągiem upodobań własnych, zużywają swą dzielność na sprawy raczej powierzchowne, niż głębszej użyteczności: a znów niewielu jest takich, którzy by, za przykładem Chrystusowym, stosowali do siebie owe słowa Proroka: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana (Łk 4, 18-19).
(Encyklika „O odnowieniu wszystkich rzeczy w Chrystusie”, 10-11, św. Pius X)
Łucja od Jezusa (wł.Łucja dos Santos, sł. Boża): Poczułam się przejęta szacunkiem do mego wewnętrznego „ja”
Teraz zdradzę tajemnicę mojej pierwszej spowiedzi. Dobry ów ksiądz po wysłuchaniu mnie powiedział tych kilka słów: „Moje dziecko, twoja dusza jest świątynią Ducha Świętego. Zachowaj ją zawsze czystą, aby On mógł w niej prowadzić dalej święte działanie”. Słysząc te słowa, poczułam się przejęta szacunkiem do mego wewnętrznego „ja” i zapytałam dobrego spowiednika, jak powinnam postępować: „Uklęknij tam u stóp Matki Boskiej i proś Ją z całym zaufaniem, aby miała pieczę nad twym sercem i przygotowała je, abyś jutro przyjęła godnie Jej ukochanego Syna i zachowała swe serce jedynie dla Niego”. W kościele była niejedna figura Matki Boskiej, ale ponieważ moje siostry ozdabiały zawsze ołtarz Matki Boskiej Różańcowej, byłam przyzwyczajona modlić się przed tym ołtarzem. Dlatego i tym razem poszłam tam prosić z całą żarliwością, do jakiej tylko byłam zdolna, aby Matka Najświętsza zachowała tylko dla Boga moje serce. Powtarzając kilkakrotnie to pokorne błaganie z oczyma utkwionymi w statuę, wydawało mi się, że Matka Boska uśmiecha się do mnie i że mi przytakuje spojrzeniem i gestem dobroci. Byłam tak przepełniona radością, że słowa nie mogłam powiedzieć.
(Siostra Łucja mówi o Fatimie [fragm.], sługa Boża Łucja dos Satos)
Jan Eudes (św.): Praktyka nad wszelkie praktyki
Zechciej, proszę, zauważyć, że praktyką nad wszelkie praktyki, sekretem sekretów, pobożnością pobożności, jest nie przywiązywanie się wyłącznie do jakiejkolwiek szczególnej praktyki bądź ćwiczenia pobożnego. Staraj się, przeciwnie, we wszystkich swoich ćwiczeniach i we wszystkich działaniach oddać się Duchowi Świętemu Jezusa z pokorą, zaufaniem i oderwaniem od wszystkich rzeczy, tak żeby, znajdując cię oderwanym od twojego własnego ducha i od twojej własnej pobożności i dyspozycji mógł On mieć w całej pełni moc i wolność działania w tobie tak jak pragnie, by mógł inspirować cię takimi dyspozycjami i uczuciami pobożności jakie On sam osądzi słusznymi, i by mógł prowadzić cię drogami, które są Jemu miłe.
(Panowanie Jezusa [fragm.], św. Jan Eudes)
Zygmunt Gorazdowski (św.): Pamiętaj, że kto nie postępuje naprzód, ten się cofa
Tylko jedna droga prowadzi do wiecznej szczęśliwości: droga bojaźni Bożej i pobożności. Zbawiciel mówi: Jarzmo Moje jest słodkie, a brzemię lekkie. Weź więc to słodkie jarzmo i lekkie brzemię na siebie, czyli bądź pobożną. Nie jest to wcale ani tak trudne, ani tak przykre jak się na oko wydaje: co dzień rano zastanów się po pacierzu nad którąś prawdą wiary lub nad swymi skłonnościami i wadami. Postanów wady swe zwyciężać, a skłonności przyrodzone umartwiać lub ćwiczyć się w pewnej cnocie w ciągu dnia i pamiętaj o tym postanowieniu przy wszystkich twoich czynnościach. Wieczorem zaś uczyń rachunek sumienia czy w postanowieniach uczynionych wytrwałaś, żałuj za grzechy i uchybienia, postanów się nazajutrz poprawić i na drodze cnoty do doskonałości postępować. Pamiętaj, że kto nie postępuje naprzód, ten się cofa. W smutkach, pokusach i niebezpieczeństwach kieruj swą myśl do Pana Jezusa i Jego Matki Najświętszej.
(? [fragm.], św. Zygmunt Gorazdowski)