O Jezu, coby to było, gdybym pewnego dnia… stała się ofiarą Twojej miłości? Spraw, mój Panie Jezu, abym, gdy moje usta zbliżą się do Twoich, uczuła ocet, którym zwilżono Twoje wargi. Gdy moje ramię oprze się o Twoje, daj mi odczuć razy biczowania, jakie Ty musiałeś znosić. Gdy Ciało Twoje udziela się mojemu w świętej Eucharystii, dozwól mi wziąć udział w Twej męce. Gdy moja głowa zbliżać się będzie do Twojej, daj mi odczuć ciernie Twej korony. Gdy mój bok znajdzie się obok Twojego boku, daj mi zakosztować Twego uciśnienia…
Czym Ci się odwdzięczę za tak wielkie dary, za miłość, za Twoje pociechy? Czegóż się możesz spodziewać od tak nędznego stworzenia? Oddaję Ci wszystko, co Ty sam mi dałeś.
(Polub jako pierwszy) 
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Trzeba mi teraz upokorzyć się i ciągle upokarzać się przed Panem Jezusem, tak zgnieść się, wyniszczyć się; nie dziwię się wcale, że jestem taką nędzą, nicością, złością, lecz pragnę teraz być malutką, malutką. O, niech ja będę zawsze ostatnią, najmniejszą, niech będę służebnicą sióstr wszystkich, służebnicą mego Pana i niech Pan Jezus tu panuje w całej pełności, wszędzie, zawsze, we wszystkim, w całej pełności i całkowicie, a ja tylko Jego ostatnim narzędziem, ściereczką, której użyć raczy do czego zechce, do najostatniejszych rzeczy.