
Beata solitudo (Błogostawiona samotności). Czuję się w tej celi, jak u siebie w domu. Jak dotąd, nie znudziłem się. Wręcz przeciwnie. Jestem sam, to prawda, ale nigdy jeszcze Pan nie był mi tak bliski jak teraz. Chciałbym krzyczeć z radości, bo On znów, w całej swej pełni, sprawił, że odnalazłem Go, nie wychodząc do ludzi i bez przychodzenia ludzi do mnie.
Bóg jest moim jedynym schronieniem, czuję się chroniony i szczęśliwy. Pozostanę tutaj na zawsze, jeśli On tak zadecyduje. Rzadko bywało, abym czuł si tak szczęśliwy i zadowolony.
T.B.
Scheveningen, 27 stycznia 1942 r.
(św. Tytus Brandsma, Bierz każdy dzień, jak tylko przyjdzie… [fragm.])
(3 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Maryja była samotną i ubogą przed Wcieleniem, następnie sama i uboga przyjęła Jezusa, miłość wcieloną, gdy został Jej powierzony. Maryja pozostała samotną i ubogą po Wniebowstąpieniu. Niech ubóstwo i samotność Maryi staną się moim udziałem! Maryja stała się najbardziej samotną i ubogą kiedy Jezus opuścił ziemię i Ją pozostawił. Największe cierpienia są niczym wobec tej samotności i ubóstwa Maryi tak bardzo kochającej Jezusa. Maryja, pomimo wszystko, chciała Jezusa Ukrzyżowanego, Jezusa Ofiary. Chciałabym tego pragnąć jak Ona i znacznie więcej – razem z Nią.
(Polub jako pierwszy)
Pragnęła przy mnie umrzeć i żebym ja ją ubrała, toteż się tak stało, bo umierała w niedzielę, co ja czas miała. (…)