O duszo […] powinnaś wiedzieć, że chociaż straszne jest rozmyślanie o śmierci, to sądzę, że myślenie o Sądzie Ostatecznym jest nie mniej straszne, gdyż wtedy nikt nie będzie mógł zmylić mądrości, złamać sprawiedliwości, nakłonić łagodności, uchylić wyroku, uniknąć kary i słusznej zapłaty. Przeto, duszo moja, rozważ z lękiem, co będzie z tobą w dzień ostateczny, kiedy sumienie będzie cię oskarżać z twych myśli, kiedy żywioły będą cię oskarżać za twe uczynki, kiedy przeciw tobie krzyż stanie na świadectwo, bicze będą krzyczeć, rany się przedstawią, gwoździe mówić będą, blizny będą się skarżyć.
„O jaki ucisk! Tu będą grzechy oskarżające, tam straszna sprawiedliwość, we wnętrzu palące sumienie, w dole okropna otchłań piekła, u góry zagniewany Sędzia sprawiedliwego sądu, na zewnątrz gorejący świat, wewnątrz przerażająca sprawiedliwość sędziego. A jeśli wówczas sprawiedliwy zaledwie się zbawi, to gdzie znajdzie się bezbożny i grzesznik? (1 P 4,18). Ukrycie się będzie niemożliwe, ujawnienie się nie do zniesienia”. To mówi Bernard.
Anzelm zaś powiada: „O duszo grzeszna, drzewo nieużyteczne i suche, skazane na wieczny ogień, co odpowiesz w owym dniu, kiedy w mgnieniu oka będziesz musiała rozliczyć się z czasu ci powierzonego?” Oto duszo moja, cóż ci wtedy przyjdzie z myśli próżnych i leniwych, ze słów płochych, dowcipnych i żartobliwych, z uczynków nieużytecznych i bezowocnych? Dodaje Ambroży: „Biada mi, jeśli nie opłaczę swych grzechów; biada mim jeśli nie wstanę o północy, by Cię chwalić! Już siekiera została przyłożona do korzenia, niechże więc każdy wydaje owoce, ten, kto może, owoce łaski, ten, kto winien, owoce pokuty”.
O duszo, czy czuwasz, czy śpisz, zawsze niech brzmi w twych uszach owa straszna trąba: „Wstańcie umarli, chodźcie na sąd!”. O duszo, niech nigdy nie ustępuje z twej pamięci wyrok: Idźcie (…) przeklęci w ogień wieczny! Pójdźcie błogosławieni, weźmijcie królestwo! (Mt 25,41.34). Cóż bardziej żałosnego i strasznego można pomyśleć niż owo: Idźcie? Cóż bardziej przyjemnego można powiedzieć niż owo: Pójdźcie? Dwa słowa, pierwsze z nich najokropniejsze, drugie najrozkoszniejsze!
O duszo, odłącz się teraz od świata, żebyś owego dnia mogła pozostać z Chrystusem. Teraz uciekaj od świata, żebyś owego dnia mogła pójść za Bogiem Teraz unikaj towarzystwa i znajomości, żebyś owego dnia mogła pójść wraz z rzeszą błogosławionych.
(Rozmowa z samym sobą o czterech rodzajach modlitwy myślnej [fragm.], św. Bonawentura z Bagnoregio)
(Polub jako pierwszy)
Ojcze najdroższy, proszę być hojnym dla służby a zwłaszcza miłosiernym dla ubogich. Proszę się niczego nie obawiać, Ojcze drogi, bo dawanie jałmużny nikogo jeszcze nie naraziło na niedostatek. Przeciwnie, błogosławieństwo ubogich sprowadzi błogosławieństwo niebios na Ojca i całą Rodzinę. Przecież Pan Jezus sam powiedział: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili!
Kiedy wybije nasza ostatnia godzina, ustanie bicie naszego serca, wszystko się dla nas skończy, a więc i czas naszego zasługiwania i niezasługiwania. Takich jakimi jesteśmy, spotka nas śmierć i tacy staniemy przed Chrystusem, Sędzią. Nasze błagalne wołania, nasze łzy, nasze akty żalu, które jeszcze na ziemi zdobyłyby serce Boga, mogłyby z nas, grzeszników, uczynić – przy pomocy sakramentów – ludzi świętych; ale w owym momencie nie będą miały żadnej wartości; czas miłosierdzia minie i rozpocznie się czas sprawiedliwości.
Cóż ci rzecz o dobru, którego doznawać będą ciała uwielbione w uwielbionym człowieczeństwie Jednorodzonego Syna mego, dającym wam pewność waszego zmartwychwstania. Radować się będą na widok Jego ran zawsze świeżych, na widok blizn zawsze otwartych w Jego ciele, które wołają ustawicznie i miłosierdzie dla was do Mnie, najwyższego i wiecznego Ojca. Wszyscy weselić się będą podobieństwem z Nim. Oko ich będzie podobne do Jego oka, ręce ich do Jego rąk, całe ich ciało do ciała słodkiego Słowa, Syna mojego. Będąc we Mnie, będą w Nim, który jest jednym ze Mną. Oko ich ciała będzie rozkoszować się w uwielbionym człowieczeństwie Słowa, Jednorodzonego Syna mojego.
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Żeby się nie zaniedbywać, dobrze jest rozważać słowa Apostoła: Każdego dnia umieram (1 Kor 15,31). Bo i my, gdybyśmy żyli, każdego dnia jakby umierając, nie grzeszylibyśmy. Powiedziano to dlatego, abyśmy, budząc się każdego dnia, sądzili, że nie dożyjemy wieczora, a znów idąc spać sądzili, że już się nie zbudzimy. Niepewne jest bowiem z natury nasze życie, a każdy dzień odmierzony przez Opatrzność.