Jeżeli będziemy święte, doskonałe, roztropne i myślące, będziemy ze świętym Franciszkiem powtarzać: „Bóg mój i moje wszystko”. Ciągle jesteśmy dalekie od tego: małe przywiązania, duch własności, poszukiwanie stworzeń, potrzeba bycia kochanym, potrzeba, by się podobać i ileż jeszcze innych rzeczy zajmuje tak dużo miejsca w życiu oblubienic Chrystusa. Odnawiajmy się w duchu oderwania i umierania dla siebie samych, by mieć udział w chwale krzyża Chrystusa.
Jan Tauler: Jeśli chcecie osiągnąć doskonałość
Drodzy moi! Jeśli chcecie kiedykolwiek osiągnąć doskonałość i to co dla was najlepsze, trzymajcie się tych dwóch punkcików:
Po pierwsze, miejcie zawsze wnętrze wolne i wyzute ze wszystkich rzeczy stworzonych i ze swego własnego ja, zachowujcie ład w waszym człowieku zewnętrznym i wewnętrznym, abyście nie przeszkadzali Duchowi Świętemu w Jego działaniu.
Po drugie, wszystkie trudności, jakiekolwiek by one były i skądkolwiek pochodziły, z zewnątrz czy z wewnątrz, przyjmujcie zawsze jako pochodzące od Boga. Chce On was bowiem przygotować przez nie dla siebie i na przyjęcie swoich wielkich darów, nadprzyrodzonych i cudownych, do których osiągnięcia najlepszą drogą jest cierpliwe znoszenie Nieprzyjaciela i złych ludzi, bez zewnętrznych reakcji.
(Pierwsze kazanie na Pięćdziesiątnicę [fragm.], Jan Tauler)
Rafał Kalinowski (św.): Niedostępna kryjówka
Stawię sobie w myśli moje położenie: jeżelibym wszystko, a wszystko na ziemi utracił i stał się istnym nędzarzem – dziwne, że na tę myśl nic we mnie nie wzdraga. Świat wszystkiego może mnie pozbawić, ale zostanie jedna kryjówka dla niego niedostępna: modlitwa! W niej da się streścić przeszłość, teraźniejszość i przyszłość w postaci nadziei.
Michał Sopoćko (bł.): Sięgając wzrokiem wstecz…
Sięgając wzrokiem wstecz, aż do lat dziecinnych swego życia, widzę jasno pasmo objawów niezmierzonego miłosierdzia Bożego, które pozwoliło mi urodzić się z bogobojnych rodziców chrześcijańskich, opiekowało się mną w licznych chorobach (koklusz, krup, szkarlatyna, odra, szkrofuły, tyfus brzuszny, tyfus plamisty, różne wysypki na ciele, hiszpanka, grypa, itp.), chroniło mnie od niechybnej śmierci w wypadkach (postrzał, napad bandytów i komunistów, upadnięcie z rusztowania wysokości osiem metrów, tonięcie w czasie kąpieli w Wiśle, zatargi z Niemcami w czasie wojny, zatargi z Rosjanami za sprzeciwienie się w Taboryszkach posyłania dzieci do szkoły cerkiewnej itp.), ustrzegło mnie przede wszystkim od śmierci wiecznej dotychczas, pomimo tylu i tak niebezpiecznych okazji.
A najwięcej miłosierdziu Bożemu zawdzięczam powołanie kapłańskie, które odczułem dość wcześnie, podtrzymywanie tej chęci pomimo tylu przeszkód, prowadzenie mnie przez liczne doświadczenia, w których na pewno bym upadł i zginął, gdyby litość Stwórcy nie zsyłała mi wyraźnej pomocy z góry. Nieraz wprost widziałem jak to miłosierdzie cofało swą naturalną współpracę z siłami ludzkimi (współudział Boski), by mnie już to ostrzec i odciągnąć od grożącego ciału lub duszy niebezpieczeństwa, już to pobudzić do wysiłków i działania w takim lub innym kierunku.
Wobec tego byłbym najgorszym niewdzięcznikiem, gdybym nadal jeszcze należał do siebie i chciał szukać siebie (jak nieraz dotychczas) w jakiejkolwiek czynności, słowach lub myślach. Ufność w dalsze miłosierdzie Boże, szerzenie kultu tego miłosierdzia wśród innych i bezgraniczne poświęcenie mu wszystkich swoich myśli, słów i uczynków bez cienia szukania siebie będzie naczelną zasadą mego dalszego życia przy pomocy tegoż niezmierzonego miłosierdzia.
(Dziennik [fragm.], bł. ks. Michał Sopoćko)
Franciszka Siedliska (bł.): Maleńki grosik
Gdy ukochany Pan nasz chce współpracy naszej, chce naszego maleńkiego grosika, aby za niego dać nam tysiące, kiedy chce dowodu wierności naszej, czyż Mu nie damy, temu najlepszemu Jedynemu Panu naszemu? A ten mały grosik to jest wierność nasza wśród pokus, to jest zwycięstwo odniesione nad naturą, to jest przełamanie siebie w czymkolwiek, zaparcie się siebie, poświęcenie jakiejś pociechy, chęci, uczucia dla Pana Jezusa.
(Do sióstr w Rzymie, 13.08.1879 r., bł. Franciszka Siedliska)
Maria od Jezusa Ukrzyżowanego (bł.): Cały dzień dla Pana
Pewnego razu, trwając w uniesieniu, bł. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego przekazała siostrom następującą naukę:
„Owieczki, Dziewica Maryja mówi, że musicie dobrze wykorzystywać czas w ciągu tygodnia, dobrze pracować dla Jezusa, pod spojrzeniem Jezusa, w milczeniu, w cierpliwości, w wewnętrznym skupieniu. W niedzielę należy cały dzień przeznaczyć dla Pana. Tego dnia należy modlić się i czytać książki, które mówią o Jezusie”.
(Mariam, święta Palestynka [fragm.], o. Pierre Estrate)