Ojcze,
oddaję się Tobie.
Uczyń ze mną, co zechcesz.
Dziękuję Ci za wszystko,
cokolwiek ze mną uczynisz.
Jestem gotów na wszystko.
Przyjmuję wszystko.
Niech Twoja wola spełni się we mnie
i wszystkich Twoich stworzeniach,
nie pragnę niczego innego, mój Boże.
Składam moją duszę w Twoje ręce.
Oddaję Ci ją, Boże,
z całą miłością mego serca.
Kocham Cię
i to jest potrzebą mej miłości,
żeby się dawać,
oddawać się w Twoje ręce bez ograniczeń,
z nieskończoną ufnością,
bo Ty jesteś moim Ojcem.
Katarzyna ze Sieny (św.): Wszystko pochodzi z miłości
Dusza, otwarłszy oko intelektu, oświecone światłem najświętszej wiary, utkwiła je w Boskim majestacie, z gorącym pragnieniem. (…) Wtedy ujrzała, że jest On najwyższym i wiecznym Dobrem, że z czystej miłości stworzył nas i odkupił krwią Syna swego i że ta sama miłość była źródłem wszystkich darów, które raczy zsyłać, zarówno cierpień, jak pociech. Wszystko pochodzi z miłości, wszystko zrządzone jest dla zbawienia człowieka, Bóg nie zna innego celu. Prawdę tę widziała w krwi wylanej z takim ogniem miłości.
Wtedy rzekł najwyższy i wieczny Ojciec:
— Jakże ślepi są przez miłość własną ci, którzy gorszą się i niecierpliwią. Mówię ci teraz w szczególności i w ogólności, powtarzając to, co ci rzekłem. Biorą za złość, uważają za poczęte dla ich szkody i zguby, z nienawiści do nich to, co czynię z miłości i dla ich dobra, by ocalić ich od mąk wiecznych i dać im życie trwałe. Czemuż więc skarżą się na Mnie? Bo nie ufają Mnie, tylko sobie; toteż błądzą w ciemnościach, nie rozpoznają niczego. Nienawidzą więc tego, co powinni szanować i w pysze swej chcą osądzać moje tajne wyroki, które są wszystkie słuszne. Postępują jak ślepi, którzy z dotyku ręki, czy ze smaku lub z dźwięku głosu, chcieliby sądzić o wartości rzeczy według wrażeń swych niskich, słabych, ograniczonych zmysłów. Nie chcą słuchać Mnie, który jestem prawdziwym światłem, który żywię ich duchowo i cieleśnie, i bez którego nic mieć nie mogą. (…)
Ludzie nie ufają mnie, który chcę tylko ich uświęcenia. W tym celu, z wielkiej miłości, daję im lub dopuszczam na nich wszystko, co ich spotyka, a oni zawsze gorszą się Mną. Z cierpliwością znoszę i zachowuję ich, bo ich kocham, choć oni Mnie nie kochają. Oni zaś prześladują Mnie, i to ciągle, swą niecierpliwością, nienawiścią, szemraniem i niewiernością. Chcą przeniknąć, w swej ślepocie, skryte zamiary moje, powzięte w sprawiedliwości i miłości, a nie znają nawet siebie samych, Kto nie zna siebie, nie może znać, zaprawdę, Mnie, ani rozumieć wyroków moich. Przeto widzą fałszywie.
(Dialog o Bożej Opatrzności, św. Katarzyna ze Sieny)
Urszula Ledóchowska (św.): Myśli Pana nie są naszymi myślami
Maria Karłowska (bł.): Jezu Zmartwychwstały…
Jezu Zmartwychwstały! Mego życia ubywa co dzień. Może mi już mało czasu zostaje, aby dopełnić tą miarę. Ty Sam dopełń Twego zwycięstwa we Mnie! Dźwignij mnie tą siłą, której użyłeś do Swego chwalebnego Zmartwychwstania!
Nie smuć się z nieszczęść na świecie
Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych.
(Słowa światła i miłości, św. Jan od Krzyża)
Rafał Kalinowski (św.): Trzeba oddania się Bogu…
Trzeba oddania się Bogu w modlitwie częstej, a nawet ustawicznej, a burze przeminą i żadnej szkody na duszy nie zostawią. Nie unikać przystępowania do Sakramentu Pokuty świętej, ale owszem, szukać oczyszczenia duszy z wiarą, ufnością, bez bojaźni, oskarżając się krótko z błędu lub uchybienia, lub sądów niepotrzebnych i prosząc Boga o poznanie prawdy i o skruchę. Prawdy, nie jak sami chcemy ją widzieć, ale jak Bóg chce, abyśmy ją widzieli. Nadto prosić o zgadzanie się z Wolą Bożą, a nawet gdy doświadczamy wewnętrznych rozpaczy lub gdy zostajemy w opuszczeniu wewnętrznym. Dzisiaj doświadczamy, jutro przeminie, a pojutrze, a może i prędzej zamkniemy powieki.