Rana zadana miłości własnej jest czymś, co uzdrawia serce i je wzmacnia, pod warunkiem, że przyjmiemy we właściwy sposób wszystkie nieprzyjemności. Stawiane zarzuty posłużą nam do lepszego poznania siebie.
XX/XXI Wiek
Aniela Salawa (bł.): Wystarczy odrobina dobrej woli
Zbawić się jest bardzo łatwo, trzeba tylko chcieć. Wystarczy odrobina dobrej woli dla miłości Pana Jezusa, a można dużo dobrego zrobić. Aby się zbawić, koniecznie potrzeba i wystarczy, żeby każdy człowiek podczas swego życia na ziemi pamiętał o Bogu jak o swym najwyższym Panu, czcił Go zawsze oraz żeby wypełniał wolę Bożą w codziennych obowiązkach swego stanu.
Matka Teresa z Kalkuty (bł.): Być do Jego dyspozycji
Ojcze, podczas tych rekolekcji zrobiłam takie postanowienie
– Być do Jego dyspozycji,
Niech On robi ze mną, cokolwiek chce, jak chce, jak długo chce. Jeśli moja ciemność jest światłem dla jakiejś duszy – a nawet jeśli nie jest niczym dla nikogo – jestem całkowicie szczęśliwa – że jestem Bożym polnym kwiatem.
(List do ojca Josepha Neunera SJ)
Félix Rougier (Sł. Boży): Widziałeś kiedyś słoneczniki?
Ojciec Feliks zwykł nazywać nieustanną modlitwę odprawianą poza kaplicą lub kościołem „miłującą uwagą skierowaną na Boga”. Objaśniał ją w następujący sposób:
– Widziałeś kiedyś słoneczniki?
– Tak
– A więc, tak jak kwiaty te podążają za słońcem od świtu do zmierzchu, tak i nasze serca mogą kierować spojrzenie w stronę Boga przez cały dzień. To właśnie nazywam „miłującą uwagą”.
„Miłująca uwaga” to spoglądanie na Boga, naszego Ojca. Lecz zawsze kiedy na Niego patrzymy, również On spogląda na nas; dzisiaj chciałbym napisać wam coś o tym Ojcowskim spojrzeniu:
To Jego spojrzenie spoczywało na mnie zawsze, ponieważ jest to spojrzenie Boga; i pozostanie nade mną przez całą wieczność. To spojrzenie napełnia mnie radością, mocą i ufnością, dodaje mi sił i podtrzymuje mnie. Mówi mi: Kochaj! Przyjdź! Wznieś się do miejsca w którym pozostaję i mów do mnie, ponieważ jesteś moim umiłowanym synem! Kiedy indziej mówi mi: Milcz! Nic nie mów! Słuchaj mnie!, a znów innym razem: Bądź pokorny, bądź mały pod moim spojrzeniem. I zaprasza mnie, i towarzyszy mi, i nigdy nie zostawia mnie samego.
To spojrzenie jest moim niebem na ziemi: ogrzewa mnie, odświeża, daje mi życie, zabija mnie i wskrzesza jednocześnie. To spojrzenie samego Boga, który zabiera mnie z tego świata i pociąga moją duszę do postępowania za Nim. I kiedy ulegam małym pokusom, to spojrzenie kłuje mnie jak cierń, oczyszcza i uwalnia mnie, ponieważ jest Miłością. A moja dusza pozostaje bliżej Bożego serca niż wcześniej. O, spojrzenie Ojca, spojrzenie miłości, nie odwracaj się ode mnie ani od moich braci! Uczyń nas czystymi, kochającymi, radosnymi i świętymi!
Być „miłująco uważnym na Boga” to być w Nim zakochanym; to silna pasja, która nie pozwala zapomnieć Ojca, ani Jezusa ani Ducha Świętego.
Maksymilian Maria Kolbe (św.): Za wielkie jest serce człowieka…
Za wielkie jest serce człowieka, by je można zapełnić pieniądzem, zmysłowością lub zwodniczym, choć odurzającym, dymem sławy. Ono pragnie dobra wyższego, bez granic i wiecznie trwającego. A takim dobrem jest tylko Bóg.
Benedykt XVI: „Sam Jezus” to wszystko, co otrzymali uczniowie
„Sam Jezus” to wszystko, co otrzymali uczniowie i Kościół we wszystkich czasach: to, co musi wystarczyć w drodze. On jest jedynym głosem, którego należy słuchać, jedynym, za którym trzeba iść jest On, który podążając do Jerozolimy odda życie i któregoś dnia przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała (Fl 3, 21).
(Modlitwa Anioł Pański, 28.02.2010 r.)