Po raz pierwszy ujrzałam Matkę Bożą kiedy poszłam rano o godzinie piątej na odsłonięcie obrazu – relacjonuje w „Dzienniczku” swoją wizytę na Jasnej Górze w maju 1933r. św. s. Faustyna Kowalska. Modliłam się bez przerwy do godziny jedenastej i zdawało mi się, że dopiero co przyszłam. Matka, tamtejsza Przełożona, przysłała po mnie siostrę, żebym przyszła na śniadanie, i martwiła się, że się spóźnię na pociąg. Wiele mi powiedziała Matka Boża. Oddałam Jej swoje śluby wieczyste, czułam, że jestem Jej dzieckiem, a Ona mi Matką. Nic mi nie odmówiła, o co Ją prosiłam.
(Dzienniczek 260, św. Faustyna Kowalska)
(Polub jako pierwszy)
Bóg zawsze będzie nas darzył tym, czego potrzebujemy, by wypełnić misję, którą zechce nam powierzyć… Jeśli tak postanowi, będą to dary nadnaturalne, niewymagające z naszej strony żadnego przygotowania, tak jak w wypadku wielkich apostołów, Piotra i Pawła (…).
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1) 