Rozwijanie w nas świętości zależy od Boga i od nas samych – od łaski Boga i on naszego pragnienia świętości. Musimy mieć rzeczywiste i żywe pragnienie osiągnięcia świętości. „Chcę być świętym” znaczy tyle, co chcę pozbawić się wszystkiego, co nie jest Bogiem; pragnę oczyścić swoje serce ze wszystkich rzeczy stworzonych; pragnę żyć w ubóstwie i odosobnieniu; pragnę wyrzec się swojej woli, własnych skłonności, zachcianek i radości, chcę uczynić się posłusznym sługą woli Boga.
(Słowa zebrane przez Malcolma Muggeridge [fragm.], bł. Matka Teresa z Kalkuty)
(Polub jako pierwszy)
Na kształtowanie duchowości o. Maksymiliana wielki wpływ mieli jego ulubieni święci. W celi na klęczniku, już w czasach seminaryjnych, miał stale obrazek jakiegoś świętego, któremu objawiała się Niepokalana. Usiłował wykryć tajemnicę ich serc, która związała ich z Matką Bożą. Szczególną cześć miał do św. Gemmy Galgani, św. Teresy od Dzieciątka Jezus i św. Józefa Cottolengo, zanim jeszcze zostali wyniesieni na ołtarze. Żywotu Gemmy pt. „Głębie duszy” nie wypuszczał wprost z rąk. Ta święta nauczyła go, że najkrótszą drogą do nieba jest posłuszeństwo woli Bożej i że Bogu trzeba dać miłość bez granic. Z „małą świętą” miał o. Kolbe „konszachty” jeszcze jako młody kapłan. Obiecał brać w każdej Mszy św. „memento” o jej wyniesienie na ołtarze, prosząc w zamian, by starała się o jego dzieło misyjne. Porywał go jej maksymalizm apostolski i jej droga dziecięctwa duchowego, którą odtworzył w nieco innym wydaniu – całkowitego oddania się Niepokalanej.
O Boże! Jak wielkie udręczenie i ból przeżywam w głębi mego serca! Kiedy ono odpocznie? Czuję, że po prostu moje serce pęka z bólu. Nie wiem, co z nim zrobić, gdzie je ułożyć. Gdybym chociaż mógł mieć zadowolenie i satysfakcję z tego i dać upust mojej goryczy, pomniejszając to wewnętrzne męczeństwo przez łzy! Cierpienie jest tak ogromne, że skamieniałem (i stałem się niewrażliwy) jak głaz.
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1) 