Od dzieciństwa Serce Jezusa było moją pierwszą miłością. – Każdy piątek jest dla mnie świętem Najświętszego Serca. Uwielbiam Mszę ku czci Najświętszego Serca – bo w słowach ofertorium rozbrzmiewają słowa z 10 września – „Czy uczynisz to dla Mnie?”.
Te Misjonarki Miłości są tylko Jego dziełem. Ja tylko zgodziłam się zrobić to dla Niego. – Starałam się wypełnić Jego plan dotyczący Dzieła – do ostatniego słowa. Każda placówka jest za każdym razem nowym 10 września, bo jest Jego dziełem. To dlatego myślę, że cokolwiek mówią, nie zostaje w mojej duszy – ze względu na Niego. – Niech Ojciec wspomni „Jego dzieło” 10 września. – Jestem pewna, że On przyjdzie jeszcze raz – zanim umrę – i usłyszę Jego głos –
(List do o. Josepha Neunera, 24.07.1967 r., bł. Matka Teresa z Kalkuty)
(Polub jako pierwszy)
Jestem przekonana, że to On, a nie ja. Że to Jego dzieło, a nie moje dzieło. Ja jestem tylko do Jego dyspozycji. Bez Niego nic nie mogę zrobić. Ale nawet Bóg nie może nic zrobić dla kogoś, kto jest już pełny. Musisz być całkowicie pusty, abyś zezwolił Mu wejść do środka, by czynił, co chce. To w Bogu jest najpiękniejsze, prawda? Chociaż jest wszechmocny, to jednak nie narzuca się nikomu.
Ojcze, podczas tych rekolekcji zrobiłam takie postanowienie
Kiedyś zobaczyłam Siostrę idącą do apostolatu ze smutną miną, więc poprosiłam ją do pokoju i spytałam: – Co powiedział Jezus: że mamy iść przed Nim czy iść za Nim? (por. Mt 16, 24). Spojrzała na mnie z wielkim uśmiechem i powiedziała: – Iść za Nim. Spytałam ją więc: – Dlaczego próbujesz iść przed Nim? Wyszła z pokoju uśmiechnięta. Zrozumiała, co znaczy iść za Jezusem
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1)