
Widzę już jak mury poczynają się kruszyć i biedny więzień wymknie się z nich niebawem, by ulecieć do promiennej ojczyzny, którą Jezus odkupił swą bezcenną krwią. Musisz się więc postarać o to, abyś opuszczając swe więzienie, była przyobleczona w szatę z popiołu, na której będzie wypisane: „Jestem zupełną nicością, jestem przepaścią zła. Ty jeno, o Boże mój, jesteś Tym, Który jest, Tym, od którego wyglądam wszelkiego dobra przez zasługi krwi Jezusowej”.
Gdy tak opuścisz swe więzienie w owej nędznej szacie z popiołu z wyrytą na niej własną nicością, Bóg, który jest wszystkim, każe ci ją odrzucić, aby przyoblec twą duszę w szaty królewskie zabarwione krwią Baranka bez zmazy i zdobne w Jego cnoty. I tak przystrojona w szatę godową zostaniesz wprowadzona do królewskich przybytków i zaproszona na wieki do Boskiej uczty, gdzie po wieki wieków będziesz śpiewała: „Święty, Święty, Święty! Tylko Tyś jest Święty, tylko Tyś jest Panem, tylko Tyś Najwyższy, Jezu Chryste!”
(List do Agnieszki Grazi [fragm.], św. Paweł od Krzyża)
(4 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Aczkolwiek doznajesz najgłębszego skupienia i oddajesz się najwznioślejszej modlitwie, nie wolno ci jednak nigdy tracić z oczu i pamięci najświętszej Męki Jezusa Chrystusa i konieczności naśladowania Jego cnót. One to bowiem stanowią właściwe wrota wiodące duszę do najściślejszego zjednoczenia z Bogiem, wewnętrznego skupienia i najwznioślejszej kontemplacji.
Ach, córko moja, Bóg pragnie wielkich rzeczy. Powołuje cię do najwyższej doskonałości, lecz do jej osiągnięcia wymaga twego współdziałania. A współdziałanie to wyraża się przez unicestwienie siebie przed Bogiem i wobec bliźnich w duchu prawdziwej, rzetelnej pokory przez całkowite oderwanie się od wszelkich rzeczy stworzonych i od własnego życia, przez poddanie się bez reszty Bożemu upodobaniu i zupełne zaprzepaszczenie siebie w otchłani nieskończonej dobroci.