Nierozumnie byłoby mniemać, że grzech ma tyle siły przeciw świętej miłości, ile święta miłość posiada mocy przeciw grzechowi, bo grzech pochodzi z naszej słabości, a miłość z mocy Bożej. Jeśli grzech obfituje w złośliwość, aby wszystko burzyć, to łaska w nadmiarze obfitości wszystko naprawia (por. Rz 5,20), a miłosierdzie, przez które Bóg gładzi grzech, zawsze przewyższa i chwalebnie triumfuje nad surowością sądu (Jk 2,13), sprawiającego, że Bóg zapomniał o dobrych uczynkach spełnionych przed grzechem. Podobnie działał zawsze Zbawiciel przy cudownym uzdrawianiu z chorób ciała – nie tylko przywracał zdrowie, lecz dołączał nowe błogosławieństwa, by zdrowie przewyższyło chorobę, gdyż tak dobrotliwy jest dla ludzi.
(Traktat o miłości Bożej, XI,12, św. Franciszek Salezy)
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1)
(Polub jako pierwszy) 
Miej zawsze pod ręką jakąś dobrą pobożną książkę, np. św. Bonawentury, Gersona, „Naśladowanie Jezusa Chrystusa”, Dionizego Kartuza, Ludwika Blozjusza, Ludwika z Grenady, Stalli, Ariasa, Pinellego, Duponta, Jana z Avila, „Walkę duchową” [Wawrzyńca Scupoli], „Wyznania” św. Augustyna, „Listy” św. Hieronima i tym podobne. I każdego dnia czytaj cokolwiek, z wielką pobożnością, jak gdybyś czytała listy Świętych pisane do ciebie z Nieba, do Nieba wskazujące ci drogę i dodające męstwa, żebyś tą drogą szła.
Idź więc odważnie do Boga drogą, którą Ci nakreślił i wytrwale korzystaj ze sposobów, jakie Ci podaje, a chociaż wydają się twarde dla natury, nie zastępuj ich nigdy innymi z własnego wyboru. Opieraj się mocno na Bogu z zupełną ufnością w Jego dobroć bo On nigdy nie opuszcza ufających Mu, a nie dowierzaj sobie. Nie porzucaj nigdy rozpoczętego dobra, jedynie za rozkazem tych, którzy Cie prowadzą, ale wiesz o tym dostatecznie. Starajmy się tylko, Ukochana Siostro, czynić to co możemy.