Gdy w czasie [powszechnego] zamętu, pośród rozsianego przez niego [demona] kąkolu – kiedy to wydaje się, że [demon] prowadzi wszystkich za sobą na wpół oślepłych, ponieważ jest to pod [pozorem] świętej gorliwości – Bóg wzbudza jednego, aby otworzył im oczy i powiedział, by dostrzegli, że [demon] zasnuł ich mgłą, aby nie widzieli drogi… Jakaż to wielkość [mocy] Boga, że więcej może niekiedy sam jeden człowiek lub dwóch, którzy powiedzą prawdę, niż wielu innych razem! [I te osoby] zaczynają stopniowo ponownie odkrywać tę drogę, [a] Bóg obdarza je wielkodusznością. (…) Dlatego też, gdy pojawi się jeden lub dwóch, którzy bez lęku będą szli za tym, co lepsze, zaraz Pan zaczyna stopniowo odzyskiwać to, co było zagubione.
Dlatego też, siostry, przestańcie ulegać tym strachom; nigdy nie zwracajcie uwagi w tym podobnych sprawach na potoczne opinie. Zważcie, że nie są to czasy, aby wierzyć wszystkim, a jedynie tym, u których będziecie widziały, [że] zabiegają o zgodność [swojego życia] z życiem Chrystusa. Starajcie się zachowywać czyste sumienie i pokorę, właściwą ocenę wartości wszystkich rzeczy tego świata i wierzyć niewzruszenie temu, co utrzymuje Matka, święty Kościół, a [wówczas] możecie być pewne, że idziecie dobrą drogą.
(św. Teresa od Jezusa, Droga doskonałości, 21,9-10 [fragm.])
(3 głosów, średnio: 1,00 na 1) 

Pewnego dnia, w wigilię Ducha Świętego, zaraz po Mszy, udałam się w pewne odosobnione miejsce, gdzie często odmawiałam modlitwy. I zaczęłam czytać w jednym z [tomów] Kartuza [rozważanie] na to święto. A czytając o znakach, których powinni doświadczać ci, którzy rozpoczynają, postępują [lub są] doskonali dla zrozumienia, że Duch Święty jest z nimi. Po przeczytaniu o tych trzech stanach wydało mi się – z dobroci Boga – że z tego, co ja mogłam zrozumieć, On nie przestawał być ze mną. Wychwalając Go, przypomniałam sobie, że gdy poprzednim razem to czytałam, byłam całkiem pozbawiona tego wszystkiego. Albowiem [wówczas] widziałam to tak bardzo wyraźnie, jak teraz dostrzegam u siebie coś przeciwnego. I w ten sposób poznałam, że wielkim był ten dar, który Pan mi uczynił. I dlatego zaczęłam rozmyślać o miejscu, na które zasłużyłam w piekle na skutek moich grzechów, i wznosiłam liczne pochwały [na cześć] Boga, gdyż wydawało mi się, że [obecnie] nie poznawałam mojej duszy, tak bardzo widziałam ją zmienioną.