Uwielbiam Cię, mój Boże, który dzierżysz w swym ręku przeznaczenie wszelkiego stworzenia i wszystkiego, co pozwala mu istnieć. Tyś stworzył wszystkie byty, by osiągnęły właściwy sobie cel i prowadzisz je ku niemu. Celem, który na początku przeznaczyłeś człowiekowi, jest oddawanie czci i służba Tobie, za sprawą czego istota ludzka doznaje szczęścia; celem tym jest także błogosławiona wieczność duszy i ciała wespół z Tobą. Wszystko to zapewniłeś swoją ofiarą; Tyś rękojmią szczęścia każdego człowieka. Twe oko i ręka, widzenie i działanie czuwa nad dzikim zwierzęciem; naturą, której brak ducha. I tak też czuwasz nad nami. Ty podtrzymujesz wszystko w życiu i działaniu, aż osiągnie swój cel. Żaden gad, żaden owad nie ma życie sam z siebie, Ty mu je dajesz gdy nadchodzi jego czas. Żaden grzesznik, żaden bałwochwalca, żaden bluźnierca ani ateista nie żyje inaczej, jak za Twą sprawą, a to po to, by mógł się nawrócić. Jesteś tak troskliwy i czuły wobec każdej z istot, którą stworzyłeś, jakby tylko ona była na całym świecie. Bo Ty możesz widzieć każdą z nich od razu i kochasz każdą z nich, zanurzoną w swym śmiertelnym życiu, i dla każdej jesteś wsparciem: mocą pełni swoich przymiotów, jakbyś cały tego pragnął i służył im dla ich wyłącznego dobra. Mój Boże kocham kontemplować Ciebie, jako cudownego Pracownika, który trudzi się nad wszelkimi rzeczami, każdego dnia i w każdym miejscu.
Wszystkie dzieła Twej Opatrzności są dziełami miłości. Jeśli zsyłasz na nas zło, dzieje się tak z miłości. Wszelkie rzeczy złe, pochodzące ze świata fizycznego mają za cel dobro Twoich stworzeń lub w sposób nieunikniony towarzyszą temu dobru. Ty zaś obracasz to zło w dobro. Doświadczasz rodzaj ludzki złem, by przynieść mu pokutę, by wyćwiczyć go w cnocie, by zgromadzić dla niego większe dobra na przyszłość. Nic nie idzie na marne, lecz wszystko ma swój wspaniały cel. Karzesz, lecz w swym gniewie wciąż pamiętasz o miłosierdziu. Nawet Twa sprawiedliwość, gdy ogarnie grzesznika nie odczuwającego skruchy, który odrzucił wszelkie miłujące znaki Twej Opatrzności, jakie mu zesłałeś, dla pozostałych ludzi jest miłosierdziem, bo ocala ich przed skażeniem, jakie tamten niósł ze sobą, lub udziela im ostrzeżenia. Uznaję i poświadczam z pełnią i pewnością wiary, o Panie, mądrość i dobrodziejstwo Twej Opatrzności, nawet w Twych nieodgadnionych sądach i Twych niepojętych wyrokach.
(Meditations on Christian Doctrine [wyd. pol.: O krok bliżej… Medytacje], John Henry Newman)
Dodaj komentarz