Proszę Księży, nie ustawajmy w trosce o to, aby być ludźmi prowadzącymi życie wewnętrzne, żeby Chrystus miał w nas swoje królestwo. Szukajmy środków, jakie są tu niezbędne. Nie trwajmy w bezwładzie lub rozproszeniu, oddani temu co światowe, wtrąceni w stan, w jakim ludzie patrzą na rzeczy w taki sposób, jaki podpowiadają im zmysły, a nie dostrzegają w ogóle Stwórcy, który je powołał do życia. Ludzie ci nie modlą się o to, aby zdobywać dystans do wartości ziemskich. Nie dbają też wcale o wartości nieprzemijające. Proszę Księży, podejmijmy zatem trud poszukiwania! A czego mamy szukać? Szukajmy chwały Boga, szukajmy królestwa Jezusa Chrystusa.
Po wyrażeniu „szukajcie”, następuje przysłówek — „najpierw” [por. Mt 6,33]. Oznacza to, że zanim zaczniecie poszukiwanie czegokolwiek innego, szukajcie najpierw królestwa Bożego. Ależ, księże, powie mi ktoś, jest tyle zajęć. Tyle pracy w domu, tyle spraw do załatwienia w mieście i we wsiach — wszędzie są rzeczy do zrobienia. Czyż trzeba to wszystko porzucić i zająć się wyłącznie myśleniem o Bogu? Nie, trzeba natomiast uświęcać owe zajęcia, szukając pośród nich Boga. Trzeba wykonywać je raczej w ten sposób, by Jego tam odnaleźć, niż po to, żeby były zrobione. Pan nasz chce przede wszystkim, byśmy szukali Jego chwały, Jego królestwa, Jego sprawiedliwości. Pragnie On, aby te wartości stanowiły sedno naszego życia wewnętrznego to jest: wiary, zaufania, miłości, praktyk religijnych, modlitwy, zawstydzenia, upokorzeń, prac i trudów. Wszystko to powinno się przeżywać w obecności Boga, naszego Najwyższego Pana i ze względu na Niego.
(Konferencja do Misjonarzy, 30.05.1659 [fragm.], św. Wincenty a Paulo)