O Jezu, coby to było, gdybym pewnego dnia… stała się ofiarą Twojej miłości? Spraw, mój Panie Jezu, abym, gdy moje usta zbliżą się do Twoich, uczuła ocet, którym zwilżono Twoje wargi. Gdy moje ramię oprze się o Twoje, daj mi odczuć razy biczowania, jakie Ty musiałeś znosić. Gdy Ciało Twoje udziela się mojemu w świętej Eucharystii, dozwól mi wziąć udział w Twej męce. Gdy moja głowa zbliżać się będzie do Twojej, daj mi odczuć ciernie Twej korony. Gdy mój bok znajdzie się obok Twojego boku, daj mi zakosztować Twego uciśnienia…
Czym Ci się odwdzięczę za tak wielkie dary, za miłość, za Twoje pociechy? Czegóż się możesz spodziewać od tak nędznego stworzenia? Oddaję Ci wszystko, co Ty sam mi dałeś.
(Polub jako pierwszy)
W ostatnie dni karnawału, kiedy odprawiałam godzinę świętą, ujrzałam Pana Jezusa, jak cierpiał biczowanie. O, niepojęta to katusza. – Jak strasznie Jezus ucierpiał przy biczowaniu. O biedni grzesznicy, jak wy się spotkacie w dzień sądu z tym Jezusem, którego teraz tak katujecie? Krew Jego płynęła na ziemię, a w niektórych miejscach ciało zaczęło odpadać. I widziałam na plecach parę kości Jego obnażonych z ciała… Jezus cichy wydawał jęki i westchnienie.
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Najświętsze Serce Jezusa z całą Jego miłością, ze wszystkimi cierpieniami na zadośćuczynienie za wszystkie grzechy kapłanów, które dziś i w ciągu całego swojego życia popełnili. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu …