Powinniśmy mieć wielką pobożność w wiernym odprawianiu czytania rozdziału Nowego Testamentu i w wykonywaniu na początku aktów:
- uwielbienia czczącego Słowo Boże i Jego prawdę;
- wejść w uczucia, z którymi nasz Pan wypowiedział te prawdy i z tymi prawdami zgodzić się;
- postanowić sobie praktykowanie tychże prawd.
Na przykład, przeczytam: Błogosławieni ubodzy w duchu, postanowię i oddam siebie Bogu, aby praktykować tę Prawdę w takim i takim spotkaniu. Tak samo, kiedy przeczytam: Błogosławieni cisi, oddam siebie Bogu, aby praktykować łagodność. Przede wszystkim należy poświęcić się wystrzeganiu się czytania dla studiowania, mówiąc: ten fragment posłuży mi do takiego kazania, ale jedynie czytać dla naszego postępu. Nie należy się zniechęcać, jeżeli przeczytawszy wiele razy, miesiąc, dwa, sześć nie jest się dotkniętym. To przyjdzie, że pewnego razu będziemy mieć małe światło, innego dnia większe i jeszcze większe, kiedy będziemy mieć taką potrzebę. Jedno słowo jest zdolne, aby nas nawrócić; potrzeba nam tylko jednego słowa, tak jednego słowa potrzeba było świętemu Antoniemu.
(Konferencye i przestrogi święgego Wincentego, [fragm.])
(Polub jako pierwszy)
Gdy najwyższy Ojciec niebieski raczył oświecić moje serce swoją łaską, abym czyniła pokutę za przykładem i według nauki świętego naszego Ojca Franciszka, niedługo po jego nawróceniu przyrzekłam mu wraz z moimi siostrami dobrowolne posłuszeństwo. Święty zaś Ojciec, widząc, że nie obawiałyśmy się ani ubóstwa, ani pracy, ani trudów, ani poniżenia, ani pogardy świata, że uważałyśmy je raczej za rozkosz, powodowany miłością napisał nam taki sposób życia:
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Po czym poznaje się wiarę żywą? Po wytrwałości w cnocie, po ustawicznym trwaniu w świętej modlitwie, bez odrywania się od niej z jakiejkolwiek racji. O, nie wolno nigdy opuścić modlitwy, chyba, że zmusza do tego obowiązek posłuszeństwa lub czyn miłosierdzia. Istotnie zdarza się często, że diabeł wybiera właśnie czas modlitwy, aby niepokoić duszę i napastować ją. Stara się w ten sposób zniechęcić ją do modlitwy, mówiąc często: „Modlitwa twa nic nie jest warta, bo nie powinnaś myśleć o niczym innym, ani zważać na nic innego, prócz tego, co mówisz”. Diabeł poddaje takie myśli, aby doszła do zniechęcenia, zamętu ducha i zaniechania modlitwy. Bo modlitwa jest orężem, którym dusza broni się od wszelkich nieprzyjaciół, jeśli trzyma go ręka miłości i jeśli walczy nim ramię wolnej woli, kierowane światłem najświętszej wiary.
Bóg zaś i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, jak też On sam, wieczny Apostoł, Syn Boży, Jezus Chrystus, niech buduje was w wierze, w prawdzie, we wszelkiej łagodności, w cierpliwości i umiejętności czekania, w wytrwałości i czystości. Niech da wam On udział w dziedzictwie świętych swoich, a razem z wami i nam i wszystkim ludziom, jacy tylko żyjąc pod niebem uwierzą w Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Ojca, który wskrzesił Go z martwych.
Nie rozumiem, czego obawiają się ci, którzy lękają się rozpocząć modlitwę myślną, ani nie wiem czego się boją. Demon dobrze wie, co robi, wzbudzając ten strach, aby naprawdę wyrządzić nam krzywdę, gdyż wzbudzając te lęki, powoduje, że nie myślę o tym, czym obraziłam Boga, ani o tym, jak wiele Mu zawdzięczam, ani że istnieje piekło, i że istnieje chwała, ani o wielkich trudach i boleściach, które Pan przeszedł dla mnie.