Tak, Chrystus umarł za nas z miłości! Kiedy więc w czasie ofiary przypominamy Jego śmierć, przez to samo prosimy, aby miłość była nam dana przez przyjście Ducha Świętego.
O to się kornie modlimy i błagamy, ażeby ta sama miłość, która Chrystusa zawiodła na śmierć krzyżową, i w nas także sprawiła, przez przyjęcie łaski Ducha Świętego, by świat był dla nas ukrzyżowany, a my dla świata; ażebyśmy naśladując śmierć Pana naszego Jezusa Chrystusa umarli dla grzechu, a „żyli w Bogu” i „chodzili w nowości życia”.
(Polub jako pierwszy)
Tym bardziej się będzie Siostra podobała Bogu, im bardziej się zda na Jego Boską wolę i kiedy będzie przy niej trwała jak prosta dziewczynka, spoczywając na pełnym miłości łonie Jezusa Chrystusa, sprawiając, by mistycznie umierały tam wszystkie Siostry troski, pragnienia i skłonności, także dobre, pozostając w prawdziwej wewnętrznej samotności z prawdziwą pokorą serca i zdaniu się w sposób doskonały na dobrotliwość Bożą. W ten sposób stanie się Siostra szybciej świętą.
Żyje się z dnia na dzień, ale nie ma nic straconego, nawet jeżeli się ma wrażenie, że się traci całe lata. Bossuet w swoim dziele „Elévations sur le Mystères” poświęcił dwadzieścia dwa rozdziały ofiarowaniu Jezusa w świątyni. Nauka łagodności i wzniosłości. W ostatnim rozważaniu powiada: „Symeon zabił w sobie przywiązanie do życia oddając się całkowicie Bogu”. Jakże wielka tajemnica zawarta jest w tym całkowitym wyrzeczeniu się życia wobec Boga. Ale przecież wcale go nie utracił. Stracony czas przygotował go do tego, by mógł przedstawić światu Chrystusa-Zbawiciela.
Boże mój, który prowadzisz ludzi powierzających się Tobie do niebieskiego Jeruzalem, zwracam się do Twej Boskiej Opatrzności, dla Niej całkowicie wyrzekam się siebie, odrzucam moje skłonności, moje chęci i własną wolę, by ślepo postępować za Twoją.