Ach, żyć miłością – to oblewać łzami
Wraz z Magdaleną nogi Twoje święte,
Jej pocałunki wespół z wonnościami
Wdzięcznie przez Ciebie zostały przyjęte.
Widząc to, wstaje i na Twoją głowę
Olejek zlewa ze świętą śmiałością.
Serce me Twarz Twą namaścić gotowe
Moją miłością.
Ach żyć miłością! – gdzież większe szaleństwo?
Świat na mnie woła: porzuć to śpiewanie!
Daremne życia Twojego męczeństwo,
Daremne Twoich wonności rozlanie!…
Kochać Cię, Jezu – jak płodna to strata!
Dla Ciebie tylko wszystkie me wonności,
Chcę przeto śpiewać, schodząc z tego świata:
Konam z miłości!
(Żyć miłością [fragm.], św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza)
(Polub jako pierwszy)
Jakże potężna jest zatem Modlitwa! rzekłbyś: królowa, mająca w każdej chwili dostęp do króla i mogąca otrzymać wszystko, o co poprosi (por. Est 5). Aby zostać wysłuchanym, nie trzeba wcale szukać w książkach pięknych formuł na daną okoliczność; gdyby tak było…. to cóż, jestem godna pożałowania!… Poza Boskim Oficjum, którego nie jestem godna odmawiać, nie mam siły, by szukać pięknych modlitw po książkach, jest ich tyle, że boli głowa!.. przy tym jedna piękniejsza od drugiej…….. Nie jestem zaś w stanie odmawiać ich wszystkich. A nie wiedząc, którą wybrać, postępuję jak dzieci, nie umiejące jeszcze czytać: mówię do Dobrego Boga po prostu o tym, o czym chcę Mu powiedzieć, bez pięknych słów, a On mnie zawsze rozumie…..
Siostry zdążyły uklęknąć dookoła łóżka i były świadkami ekstazy małej świętej umierającej. Twarz jej przybrała barwę lilii, jaką miała w pełni zdrowia, oczy jej jaśniejące szczęściem i radości utkwione były w górze. Siostra Maria od Eucharystii podeszła do niej ze świecą, żeby zobaczyć z bliska jej niebiańskie spojrzenie. Przy świetle powieki jej nawet nie drgnęły. Ta ekstaza trwała mniej więcej przez czas jednego Credo, potem oddała ostatnie tchnienie.
(3 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Najgorliwsi chrześcijanie i księża uważają, że przesadzamy, że powinnyśmy służyć wraz z Martą, zamiast poświęcać Jezusowi naczynia naszego życia wraz z wonnościami w nich zawartymi. Ale cóż to szkodzi, że nasze naczynia zostaną stłuczone, skoro Jezus będzie pocieszony. Świat wbrew samemu sobie będzie zmuszony odczuwać unoszącą się z nich woń, oczyszczającą zatrute powietrze, którym nie przestaje oddychać.