„Bądź wola Twoja” – musi w pełnym wymiarze stać się wytyczną życia chrześcijańskiego. Musi określać przebieg dnia od świtu do nocy, przebieg roku i całe życie. Wtedy stanie się też jedyną troska chrześcijanina. Wszystkie inne troski Pan weźmie na siebie.
św. Teresa Benedykta od Krzyża
Teresa Benedykta od Krzyża (św.): Zbliżyć się tak, jak to tylko możliwe
Miłość będzie naszym życiem wiecznym i już tu musimy do niej zbliżyć się tak, jak to tylko możliwe. Jezus stał się człowiekiem, aby dla nas być drogą. Co więc należy uczynić? Ze wszystkich sił opróżniać siebie: umartwiać zmysły, pamięć uwalniać od obrazów tego świata i poprzez nadzieję kierować ją ku niebu; umysł ogołocony z naturalnego badania i roztrząsań skierować na Boga w prostym spojrzeniu; wolę w miłości poddać woli Bożej. Łatwo się to mówi, ale pracą całego naszego życia nie osiągnęłoby się celu, gdyby Bóg nie uczynił rzeczy najbardziej istotnej. Musimy jednakże ufać, że nie odmówi swej łaski, gdy wiernie uczynimy „to trochę”, co możemy. A „to trochę”, biorąc bezwzględnie, znaczy dla nas bardzo wiele. Musimy się przy tym strzec, aby nie badać i nie mierzyć, ile już na tej drodze postąpiliśmy. To wie sam Bóg.
Teresa Benedykta od Krzyża (św., wł. Edyta Stein): Tylko poprzez siłę łaski…
Tylko poprzez siłę łaski natura może się uwolnić od obciążeń, może zostać odnowiona w czystości i przygotowana do podjęcia życia Bożego. A samo to życie Boże jest siłą wewnętrzną, z której wypływają dzieła miłości.
Kto chce je w sobie trwale zachować, musi stale pić ze źródeł, które nigdy nie wysychają, musi czerpać z sakramentów św., przede wszystkim z Sakramentu Miłości.
(Wykład wygłoszony w Salzburgu [fragment], św. Teresa Benedykta od Krzyża)
Teresa Benedykta od Krzyża (św.): Wierzę…
Wiara daje nam odpowiedź, gdzie należy szukać tego źródła mocy. Bóg – jak uczy wiara, a doświadczenie życia z wiary to potwierdza – nie wymaga od człowieka rzeczy, do której by mu jednocześnie nie udzielił sił. Wnętrze duszy jest naczyniem, w które Duch Boży wlewa życie łaski, gdy mu się dusza otwiera mocą swej wolności. A Duch Boży jest sensem i mocą. Udziela On duszy nowego życia i uzdalnia ją do czynów, którym by według swej natury nie sprostała, i jednocześnie wskazuje kierunek jej działaniu. W zasadzie każde sensowne żądanie, które z obowiązującą mocą staje przed duszą, jest słowem Boga. Nie istnieje przecież żaden sens, który nie miałby swej wiecznej ojczyzny w Logosie. A kto takie słowo Boże ochotnie w siebie przyjmuje, ten też otrzymuje moc Bożą, by na nie odpowiedzieć. Każdy wzrost łaski wzmacnia równocześnie istnienie duchowe i daje duszy bogatsze i subtelniejsze zrozumienie słowa Bożego, nadnaturalnego sensu, który przemawia z każdego zdarzenia i jako naleganie daje się wyczuć w jej wnętrzu. Dlatego dusza, która na mocy swej wolności opiera się na Duchu Bożym czy na życiu łaski, jest zdolna do pełnej odnowy i przemiany.
Edyta Stein (św.): Owoce życia eucharystycznego
Kto odwiedza eucharystycznego Boga i naradza się z Nim we wszystkich swych sprawach, kto się oczyszcza przez uświęcającą siłę, płynącą z ołtarza ofiarnego, kto się sam w tej ofierze oddaje Panu, i kto całą swą duszą przyjmuje Zbawiciela w Komunii św., ten nie może nie zostać coraz mocniej i coraz głębiej wciągnięty w strumień życia Bożego, nie może nie wrosnąć w mistyczne Ciao Chrystusa , a jego serce musi zostać uczynione na podobieństwo Serca Bożego.
(Wykład wygłoszony w Salzburgu [fragm.], św. Teresa Benedykta od Krzyża)
Edyta Stein (św.): Życie złożyć w ręce Ojca – to jest mądrość!
Dobrze jest, gdy widzę czyjeś potrzeby z bliska i wyraźnie, gdyż wtedy lepiej wiem, co mam mu wymodlić… Co doradzić? Stać się dzieckiem i życie razem z wszystkimi poszukiwaniami i filozofowaniem złożyć w ręce Ojca. To jest mądrość, dlatego, że jest prosta i w niej ukryte są wszystkie tajemnice. Jest to też droga, która bezpiecznie prowadzi do celu.
(św. Teresa Benedykta od Krzyża)