
Widzę już jak mury poczynają się kruszyć i biedny więzień wymknie się z nich niebawem, by ulecieć do promiennej ojczyzny, którą Jezus odkupił swą bezcenną krwią. Musisz się więc postarać o to, abyś opuszczając swe więzienie, była przyobleczona w szatę z popiołu, na której będzie wypisane: „Jestem zupełną nicością, jestem przepaścią zła. Ty jeno, o Boże mój, jesteś Tym, Który jest, Tym, od którego wyglądam wszelkiego dobra przez zasługi krwi Jezusowej”.
Gdy tak opuścisz swe więzienie w owej nędznej szacie z popiołu z wyrytą na niej własną nicością, Bóg, który jest wszystkim, każe ci ją odrzucić, aby przyoblec twą duszę w szaty królewskie zabarwione krwią Baranka bez zmazy i zdobne w Jego cnoty. I tak przystrojona w szatę godową zostaniesz wprowadzona do królewskich przybytków i zaproszona na wieki do Boskiej uczty, gdzie po wieki wieków będziesz śpiewała: „Święty, Święty, Święty! Tylko Tyś jest Święty, tylko Tyś jest Panem, tylko Tyś Najwyższy, Jezu Chryste!”
(List do Agnieszki Grazi [fragm.], św. Paweł od Krzyża)
(4 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Wiem z opowiadania mamy i kuzynki Stanisławy Sowiny, że Służebnica Boża bardzo kochała modlitwę, ustawicznie była zajęta Bogiem. Podczas ostatniej choroby zrezygnowała z lepszego mieszkania i nie przyjęła zaproszenia mamy i Sowiny, aby przeniosła się do nich na zamieszkanie, a to dlatego, że ich mieszkanie było oddalone od kościoła, a ciocia zwykła była chodzić codziennie na Mszę św. i codziennie przyjmować Komunię św. O ile pamiętam rozmowy Służebnicy Bożej dotyczyły zawsze rzeczy Bożych. Kiedy przychodziła do nas i rozmawiała z nami to każde zdanie tchnęło Bogiem.
Następnego dnia po naszym przybyciu do Alba [de Tormes], [św. Teresa od Jezusa] była tak bardzo wycieńczona, że lekarze obawiali się przez chwilę, że tego nie przeżyje: wielka ofiara dla mnie, tym większa ponieważ muszę pozostać na tym świecie. Ponieważ, poza miłością jaką ją darzyłam i jaką ona miała dla mnie, jej towarzystwo było dla mnie źródłem jeszcze jednej wielkiej pociechy: prawie nieustannie widziałam Jezusa Chrystusa w jej duszy i sposób w jaki On był z nią zjednoczony, tak jakby była [jej dusza] Jego niebem. Ta wiedza napełniła mnie głębokim szacunkiem, takim jaki powinno się odczuwać w obecności Boga.