
Z niepokojem i smutkiem śledziliśmy każdego dnia pożałowania godny postęp – magni passus extra viam [ łac. wielkie kroki poza drogą ] – sztuki i przemysłu filmowego w przedstawianiu grzechu i występku. (…)
Nie istnieje dziś żaden inny środek, poza kinem, który miałby tak wielki wpływ na masy. (…)
Potęga filmu polega na tym, iż przemawia ono za pomocą żywych i konkrentych obrazów, na które umysł reaguje z przyjemnością i bez zmęczenia. Nawet najbardziej proste i prymitywne umysły, które nie mają ani możności, ani chęci czynienia koniecznych wysiłków dla abstrakcyjnego czy dedukcyjnego rozumowania, reagują na filmy w sposób najbardziej żywy. (…)
Skoro więc kino jest w istocie pewnego rodzaju lekcją, która źle czy dobrze, uczy większości ludzi bardziej skutecznie aniżeli abstrakcyjne rozumowanie, musi ono stanąć na wyższym poziomie, zgodnie z dążeniem chrześcijańskiego sumienia i musi być uchronione od wywierania depawujących czy demoralizujących wpływów.
Nie ma człowieka, który by nie wiedział jaką szkodę dla duszy stanowią złe filmy. Są one okazją do grzechu; skierowują one młodzież na drogi zła poprzez wychwalanie namiętności; ukazują one życie w fałszywym świetle i zaciemniają ideały; niszczą prawdziwie czystą miłość, poszanowanie małżeństwa, uczucia rodzinne. Są one w stanie wywoływać uprzedzenia pomiędzy jednostkami, a nieporozumienia pomiędzy narodami, klasami społecznymi, czy wreszcie rasami.
Z drugiej strony dobre filmy są w stanie wywierać głęboko moralny wpływ na widzów. Pomijając już fakt, iż filmy takie stwarzają okazję do odpoczynku, są one stanie rozbudzić szlachetne ideały życia, udostępnić cenne pojęcia, pogłębić znajomość historii i piękna kraju rodzinnego oraz innych krajów, przestawić prawdę i cnotę w sposób atrakcyjny, umożliwić lub przynajmniej ułatwić zrozumienie pomiędzy narodami, klasami społczecznymi i rasami, stać się szermierzem sprawiedliwości, natchnąć nowym życiem wymagania cnoty, a wreszcie stać się cennym wkładem w fundamenty prawdziwego porządku społecznego w świecie. (…)
Jest rzeczą wysoce niepomyślną, iż w obecnych warunkach wpływ filmu wykorzystywany jest tak często w złym kierunku. Stąd też, gdy zdajemy sobie sprawę ze spustoszenia, dokonanego w duszach młodych i dzieci, z utraty niewinności, mającej tak często miejsce na sali kinowej, przychodzą Nam na myśl słowa strasznego potępienia, wypowiedziane przez Chrystusa na tych, co deprawują maluczkich: A kto by zgorszył jednego z tych małych, którzy we mnie wierzą, lepiej by mu było, aby zawieszono kamień młyński u szyi jego, i zatopiono go w głębokościach morskich (Mt 18, 6)
Nieodzowną koniecznością staje się zatem w chwili obecnej czuwanie i działanie w tym kierunku, by kino nie pozostawało nadal szkołą zepsucia, lecz by stało się skutecznym instrumentem wychowania i rozwoju ludzkości. (…)
Nie wolno być słabym gdy chodzi o zwalczanie czegokolwiek, co wpływa na zmniejszenie w ludzich poczucia przyzowitości i honoru. (…)
Zaprawdę, skuteczność naszych szkół, naszych organizacji katolickich, a nawet naszych kościołów jest zmniejszona i zagrożona przez plagę złych i zgubnych filmów. (…)
(Pius XI, Vigilanti Cura, 29 VI 1936 r.)