Żyłam najbardziej wyczerpującym życiem, ponieważ na modlitwie lepiej rozumiałam moje braki. Z jednej strony wzywał mnie Bóg, z drugiej podążałam za światem. Wielkie zadowolenie dawały mi sprawy Boże, a światowe trzymały mnie skrępowaną. Wydaje się, że chciałam pogodzić te dwa przeciwieństwa – tak wrogie jedno wobec drugiego – czyli życie duchowe z [szukaniem] zadowolenia, upodobaniami oraz rozrywkami zmysłowymi. Na modlitwie przechodziłam wielkie umęczenie, gdyż mój duch nie żył jako pan, ale jako niewolnik. I tak nie byłam w stanie zamknąć się w sobie (albowiem to był cały mój sposób postępowania, który zachowałam na modlitwie) bez zamknięcia razem z sobą tysiąca próżności.
(Księga mojego życia 7, 17 [fragm.] św. Teresa od Jezusa
(Polub jako pierwszy)
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Człowiek, który dla czci Boga i własnego zbawienia chce być lub pozostać czystym i trzeźwym, musi miłować to, co mu w tym może pomóc, a nienawidzić, unikać i uciekać przed wszystkim, co mu może w tym przeszkadzać. Najpierw musi być ostrożny w patrzeniu, słuchaniu i stosunkach utrzymywanych z ludźmi, musi unikać wszystkich sposobności, które mogłyby go pociągnąć do złego, sobie zaś nie może nigdy ufać. Upadł człowiek tak święty jak Dawid, tak mądry jak Salomon i tak silny jak Samson. Nie może więc być nigdy bezczynny, a zawsze zajęty jakimiś dobrymi czynami zewnętrznymi lub wewnętrznymi. Musi opanować i karcić swe ciało przez rozumną pokutę, w miarę swych możliwości, Winien często myśleć o swej śmierci i o sprawiedliwym sądzie Bożym. Musi zawsze mądrze i silnie opierać się pokusom w ich początku. W ten sposób zwycięży nieczystość.