Pan powiedział do niej [bł. Doroty z Mątowów]: (…) Twoje życie nie tylko przed innymi ludźmi, lecz także przed tobą było niejako ukryte. Ile zaś tobie dozwolone jest o nim wiedzieć, tyle może być przekazane do wiadomości innych, jednak na miarę mej zgody.
Znajomość życia świętych na ziemi jest nikła i mała w porównaniu z błogosławionymi w ojczyźnie, którzy o świętości życia mają jasną wiedzę, a zarazem doświadczenie. Niektórzy zaś żyjący mają znajomość życia świętych istniejących w ojczyźnie, ale nie doświadczenie, mianowicie tego błogosławionego życia.
Ludzie znający ciebie na ziemi i uznający, że ty żyjesz duchowo, tak mało mogą badać i znać twoje życie, jak świętych, którzy są w żywocie wiecznym, zrozum: doświadczalnie. Ja sam jestem twoim życiem, w tobie działając i żyjąc, Ty więc umrzyj wszystkim innym, a żyj tylko dla mnie! Ty bowiem dobrze wiesz, że ja jestem twoim życiem i czujesz, że ja mam w tobie przeogromne działanie. Ty także oświecona wiesz, że ja ciebie poprzedzam, a ty powinnaś iść za mną, ty wiesz także, że dałem ci dla przykładnego pouczenia umiłowaną Matkę moją oraz wielu świętych, którzy są wokół ciebie, zawsze żyjąc dla mnie. Od nich ucz się żyć tu na ziemi, abyś mogła żyć wiecznie.
(Żywot Doroty z Mątów 19 [fragm.], Jan z Kwidzyna)
(4 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Sądzę, że powinno się zaznaczać wady, które mieli święci, i wskazywać środki, których używali, by się z nich poprawić. To by i nam się przydało. Dowiedzielibyśmy się, jak się należy do tego brać. Lecz mówi się tylko o ich objawieniach lub o cudach, których dokonali. To nie może służyć do naszego postępu.
Przez zachwycenia, objawienia nie idziemy zwykle do Boga, nie obcujemy z Nim. Najczęściej zbliżamy się do Niego, jak powiada św. Matka nasza Teresa [od Jezusa], przez Jego przyjaciół (Droga Doskonałości, 7,4), a święci są przyjaciółmi Boga; podnosili się oni tu na ziemi przez wiarę ku niebu, trzymali się ręki Bożej przez ufność i kochali Go nie tylko siłą uczucia, ile siłą uczynków, pełniąc Jego wolę, objawioną sobie w przykazaniach Boskich, w prawach Kościoła i obowiązkach własnego stanu.
(Polub jako pierwszy)
Gdy mowa o świętych, oczy nasze spoglądają w górę, w niebo, gdzie widzą przez światło wiary rzesze przyjaciół Bożych, kochających i kochanych, nieskończenie szczęśliwych widzeniem Boga i wzajemnym współżyciem przy Jego stole (Por. Łk 12,37; 22,30) razem ze swym Królem, Jezusem Chrystusem i razem ze swą Królową, Maryją. W niebie są wszyscy świętymi, bo tam nic skalanego nie wejdzie (por. Ap 21,27), są pełni Boga i we wszystkich Bóg sobie podoba i ma ich zapisanych w księdze żywota (por. Dn 12,1; Flp 4,3; Ap 3,5; 21,27).