Sprawiedliwy jest ofiarą, jego życie jest ołtarzem. Z miłości do Jezusa będę sobie zadawała gwałt, nawet przy najmniejszych okazjach. O najbardziej współczujące Serce mojego Jezusa, przyjmij każdą moją łzę, każdy krzyk mej boleści jako akt błagalny za wszystkich tych, co cierpią, co płaczą; za wszystkich tych, co o Tobie zapominają. Mój Jezu, ja cierpię i kocham Ciebie… Cierpię – lecz jęki moje wznoszą się nieustannie ku Tobie, mój Pocieszycielu; w Twoje najczcigodniejsze Serce przelewam łzy swoje; jemu polecam swoje westchnienia, udręczenia; jego goryczom swoje gorycze. Spraw, mój Jezu, by ten święty związek je uświęcił.
(Modlitwa z osobistego notesu, św. Bernadetta Soubirous)
(2 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Noli me tangere [łac. Nie zatrzymuj mnie (J 20,17)]… Nie zatrzymuj się już więcej nad tym, co widzialne! Nie zatrzymuj się już więcej nad tym, co ziemskie! „Idę do Ojca”, uczyń to samo. „Wznieś swoje serce” na wysokość Jego piersi, gdzie i moje będzie odtąd przebywało… Nie zatrzymuj się na ziemi! Cały bądź zwrócony ku niebu, ukryty, wraz ze mną, w Bogu!”
(Polub jako pierwszy)
Od dzieciństwa Serce Jezusa było moją pierwszą miłością. – Każdy piątek jest dla mnie świętem Najświętszego Serca. Uwielbiam Mszę ku czci Najświętszego Serca – bo w słowach ofertorium rozbrzmiewają słowa z 10 września – „Czy uczynisz to dla Mnie?”.
