Polecam się twoim modlitwom, te bowiem sprawy są drobnymi tylko zmartwieniami w porównaniu z wszystkimi innymi walkami, jakie się teraz w duszy mojej toczą. Potrzeba mi modlitwy, bo przechodzę przez krytyczny okres mego życia – rozumiesz mnie przecież: jestem w przededniu zakończenia życia studenckiego, miłego, bo wolnego od zmartwień, i mam rozpocząć prawdziwe zmagania życiowe, ach, dla mnie bardzo ciężkie, szczególnie z tego powodu, że coś się we mnie zmieniło, coś, co zapowiada bardzo gwałtowną burzę. (…)
Moja choroba jest tego rodzaju, że nie zdoła mnie uleczyć żadne ludzkie działanie. Ludzka pomoc może dać mi lekarstwa, które uciszą kryzys, ale nie wykorzenią przyczyny niedoli. Jedynie Wiara może być moją nadzieją i pokrzepieniem w przyszłych latach, dlatego proszę cię, dużo módl się za mnie, aby z każdym dniem wzmacniała się Wiara i abym dzięki temu miał siłę do dźwigania trudności, jakie w ostatnich latach młodości piętrzą się na mojej drodze.
(List do Maria Bertiniego, 29.07.1924 r. [fragm.], bł. Pier Giorgio Frassati)
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1)
(Polub jako pierwszy)
Właśnie gdyśmy byli w Ostii u ujścia Tybru, matka moja [św. Monika] umarła. Wiele tu rzeczy pomijam, bo czas nagli. Przyjąć racz, Boże mój, wyznanie i dziękczynienie także za niezliczone rzeczy, które pozostaną okryte milczeniem. Ale nie pominę ani jednego ze słów, jakie dusza moja może zrodzić, dotyczących tej służebnicy Twojej, która mnie urodziła zarówno cieleśnie – wydając na światło dzienne, jak i duchowo – wprowadzając do światłości wiecznej. Nie o darach tej służebnicy, lecz o Twoich darach przejawionych w niej opowiem. Bo nie stworzyła sama siebie ani też sama siebie nie wychowała. Ty ją stworzyłeś. Ani ojciec jej, ani matka nie przeczuwali, jaka z niej istota wyrośnie.
W jednym dniu przyszła do mnie pewna siostra i prosi mnie o modlitwę, i mówi mi, że już nie może wytrzymać, aby tak dłużej było:
Dobrze jest, gdy widzę czyjeś potrzeby z bliska i wyraźnie, gdyż wtedy lepiej wiem, co mam mu wymodlić… Co doradzić? Stać się dzieckiem i życie razem z wszystkimi poszukiwaniami i filozofowaniem złożyć w ręce Ojca. To jest mądrość, dlatego, że jest prosta i w niej ukryte są wszystkie tajemnice. Jest to też droga, która bezpiecznie prowadzi do celu.