
Był także Chrystus Synem posłuszeństwa, które wyciągnęło Go z łona Ojca i był Mu posłuszny aż do śmierci. Powinniśmy Go w tym naśladować, abyśmy byli posłuszni nie tylko Bożym przykazaniom i radom oraz naszym przełożonym, jeśli ich posiadamy, lecz także posłańcom Jego woli, czyli natchnieniom, które Bóg duszy podsuwa. I bądźmy Mu posłuszni natychmiast, bez jakiejkolwiek zwłoki.
Nie tylko zaś we wspomnianych wyżej cnotach, lecz także w innych powinniśmy naśladować Pana naszego Jezusa Chrystusa. Na przykład w pokoju, tak byśmy w słowach, w czynach i rozmowach byli pełni pokoju. A jednak nie powinniśmy być spokojni wobec naszych ułomności ani tych rzeczy, które są przeciwne naszej duszy, bo zaiste w tych sprawach powinniśmy być jak lwy, zażarcie tępiąc je w sobie.
Powinniśmy Go też naśladować w wyrozumiałości i łagodności, nie tylko wobec nas samych, ale i wobec wszystkich ludzi, zgodnie z tym, co jest dla nich pożyteczne. Nie powinniśmy też wchodzić w zbytnią zażyłość z ludźmi o nieokrzesanym charakterze, chyba że pojawi się jakaś materia, w której powinniśmy ich upomnieć – wtedy trzeba im w ten sposób się przysłużyć.
Po to bowiem mamy wyrozumiałość i łagodność, by nie odpowiadać złem na zło, lecz by to cierpliwie znosić. I abyśmy ze czcią odnosili się do tego, kto uczynił lub powiedział wobec nas coś krzywdzącego. A niech się to dzieje spokojnie, a nie przeciwnie – aby nie zauważył, że nas skrzywdził ten, kto to uczynił – lecz ze spokojnym obliczem i cichą duszą powinniśmy cześć okazywać tym, którzy nasz krzywdzą, tak jak osoba, która by chętnie całowała stopy swoich prześladowców. I abyśmy tę cnotę posiedli, patrzeć musimy na Chrystusa, w jaki sposób On z wyrozumiałością to wszystko znosił. Gdy bowiem wpatrujemy się w ten przykład, daje nam on męsto, abyśmy nie żywili w sobie urazy. Powinniśmy też Go naśladować, abyśmy w czynach i mowie zachowywali prostolinijność, bez żadnego udawania czy dwulicowości.
(św. Aniela z Foligno, Objawienia, listy i pouczenia, Pouczenie XXVIII [fragm.])