W prawie jako w figurze nakazano jeść Żydom czyste ryby, czyli te, które mają płetwy i łuski – wszystkie inne ryby były dla nich nieczyste i zakazane.
Rozumiemy przez to, że nasze wewnętrzne życie musi mieć sprawność w cnocie. Nasze wewnętrzne akty muszą być pokryte rozumowym rozważaniem, jak ryba jest okryta i ozdobiona łuskami. Nasza miłująca władza musi się poruszać w czworaki sposób: zwyciężać własną wolę, miłować Boga, opierać się chęciom natury i zdobywać cnoty. To są cztery płetwy, którymi nasze wewnętrzne życie musi pływać, jak ryba, w wodzie łaski Bożej. Ryba ma jeszcze prostą płetwę w środku, która pozostaje nieporuszona przy wszystkich ruchach. Oznacza ona nasze wewnętrzne uczucia, które muszą być zawsze wolne, tkwić w złotym środku, bez własnego wyboru, co z kolei oznacza oddanie Bogu siebie i wszystkiego, co jest w niebie i na ziemi. To jest piąta płetwa, która nas utwierdza w łasce Bożej i w prawdziwie boskim pokoju. Nasze ćwiczenia mają więc łuski i płetwy: czysty pokarm, który się bardzo podoba Bogu.
Łuski mają okrywać i zdobić nasze ćwiczenia; muszą mieć cztery barwy. Niektóre ryby mają brązowe łuski, inne czerwone, jeszcze inne zielone, a niektóre białe.
Brązowe łuski nas uczą, że musimy nasze ćwiczenia przybierać w pokorne obrazy, to znaczy myśleć o naszych grzechach i braku cnót, o pokorze Jezusa Chrystusa i Jego Matki i o wszystkim, co nas może uniżyć i upokorzyć. Będziemy miłować ubóstwo i pogardę, bycie nieznanym i lekceważonym przez cały świat. To jest brązowy kolor, bardzo miły w oczach Bożych.
Czerwone łuski naszych ćwiczeń to pamięć o tym, że Syn Boży został z miłości umęczony dla nas. Jego Mękę będziemy nosić w pamięci, jak chwalebne zwierciadło przed naszymi wewnętrznymi oczyma, by pamiętać o Jego miłości i cieszyć się każdą cnotą. Będziemy też pamiętać o różnych cierpieniach męczenników, którzy przez swe męczeństwo poszli za Chrystusem do wiecznego życia. To są czerwone łuski, dobrze uporządkowane i mile zakrywają nasze wewnętrzne doświadczenie.
Zielone łuski to pamięć i rozważanie ujmującego życia wyznawców i wszystkich świętych, pamięć o tym, jak oni wzgardzili światem, jak przez cudowne czyny i w różny sposób czcili Boga i służyli Mu. To jest zielony kolor, który pociąga i raduje miłujące serca, a dla oczu jest zdrowy. Poruszajmy więc naszymi płetwami, to znaczy przykładem świętych, i nimi płyńmy w ich ślady przez dobre czyny, na które nas stać.
Białe łuski to przeglądanie się w czystości dziewic i rozważanie, jak one zwalczyły i zwyciężyły ciało i krew, to jest popęd natury. One noszą złote wieńce i idą za Barankiem, to jest za Chrystusem, śpiewając nową pieśń – tylko ci mogą ją śpiewać, którzy zachowali czystość duszy i ciała. Jeśli brakuje nam tej doskonałej czystości, możemy jednak uzyskać niewinność i przybrać się innymi cnotami, by w dniu ostatecznym przyjść na sąd z wszystkimi świętymi, jaśniejsi niż słońce i wiecznie posiadać chwałę Bożą.
Mamy więc okryć nasze wnętrze czterema rodzajami łusek, a każdy rodzaj musi mieć żywe płetwy dobrej woli, co znaczy, że mamy pragnąć spełnić czynem to, co pojmujemy rozumem. Wtedy wewnętrzny pokarm jest czysty. Wszelka władza i mądrość bez cnotliwego życia to łuski bez płetw, a wszystkie cnoty bez rozsądku, to płetwy bez łusek. Musimy poznać cnoty, pokochać je i praktykować, jeśli nasze życie ma być czyste. Wtedy będziemy się odżywiać czystymi rybami, które mają łuski i płetwy.
(Namiot duchowy 5, 25 [fragm.], bł. Jan van Ruusbroec)
(Polub jako pierwszy) 
Wreszcie złożono ciało Jezusa w grobie. Mężczyźni, niosący ciało Jezusa, weszli z nim do groty, położyli je na ziemi, po czym wykutą część groty, czyli właściwy grób, wysypali obficie wonnymi ziołami, rozpostarli na to jeszcze jeden całun, tak wielki, że zwieszał się prawie do ziemi i złożyli tam Najświętsze Ciało. Uścisnąwszy je po raz ostatni i skropiwszy łzami miłości i smutku, wyszli z groty.