Wśród wszystkich dobrodziejstw, jakie mi wyświadczyła przyjaźń świętego brata Kwintyliana, to bodaj jest największe, że ciebie, nieznanego mi osobiście, złączył ze mną duchowo. Któż by bowiem nie miłował tego, który pod płaszczem żołnierskim i strojem wojskowym wykonuje uczynki Proroków i jako człowiek wewnętrzny, który ukształtowany jest na podobieństwo Stwórcy, przewyższa człowieka zewnętrznego, po którym czego innego należy się spodziewać. Dlatego też pierwszy zapraszam do wymiany listów, żeby częściej mieć sposobność odpisywania, a przez to w ogóle śmielej pisać.
Niech zaś wystarczy zaznaczyć ci krótko, abyś roztropnie pamiętał o poleceniu apostolskim: Jesteś – mówi – związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolny? Nie szukaj żony (1 Kor 7,27); to jest związanie, co jest przeciwne rozwiązaniu. Kto więc służy obowiązkowi małżeńskiemu, ten jest związany; kto jest związany, jest niewolnikiem. Kto natomiast jest rozwiązany, jest wolny.
Gdy zatem cieszysz się wolnością Chrystusową i co innego czynisz, a co innego obiecujesz, i jesteś niemal na wierzchołku domu postawiony, nie powinieneś dla wzięcia sukni zstępować z dachu (por. Mt 24,17), ani oglądać się wstecz, ani puszczać rękojeści raz uchwyconego pługa (por. Łk 2,62), ale o ile możności naśladuj Józefa i pozostaw pani Egipcjance płaszcz (por. Rdz 39,12), abyś ogołocony mógł iść za Panem Zbawicielem, który mówi w Ewangelii: Jeśli ktoś nie opuści wszystkiego i nie weźmie krzyża swego, i nie pójdzie za mną, nie może być uczniem moim (por. Łk 14,27.33).
Porzuć brzemię światowe, nie szukaj bogactw, które przyrównywane są do ułomności wielbłądziej (por. Mt 19,27). Ogołocony i lekki wzlatuj ku niebu, aby skrzydeł twych cnót nie przygniatał ciężar złota. A mówię to nie dlatego, jakobym się dowiedział, że jesteś chciwy, ale domyślam się, że dlatego parasz się jeszcze rzemiosłem wojennym, aby napełnić sakwę, którą Pan polecił wypróżniać (por. Łk 8,4). Jeśli więc tym, którzy mają posiadłości i bogactwa, nakazano, żeby sprzedali wszystko, rozdali ubogim i tak poszli za Zbawicielem (Mt 19,21 n.), to ty albo jesteś bogaty i powinieneś czynić, co jest zalecone, albo jesteś wciąż ubogi i nie powinieneś szukać tego, co masz oddać.
Chrystus istotnie ocenia każdą ofiarę według woli duszy. Nikt nie był uboższy od Apostołów, a nikt tak wiele nie opuścił dla Zbawiciela. Owa ubożuchna wdowa w Ewangelii, która dwa grosze wrzuciła do skarbony, wyniesiona zostaje nad wszystkich bogaczy, ponieważ dała wszystko, co miała (por. Mk 12,41). I ty więc nie szukaj rzeczy, które miałyby być wydane, ale już zebrane rozdaj, aby Chrystus mógł cię uznać za swego bardzo mężnego nowego żołnierza, aby na spotkanie przybywającego z bardzo dalekiej krainy wybiegł z weselem Ojciec, aby przyodział szatą, aby darował pierścień, aby ofiarował dla ciebie tucznego wołu, aby wyzwolonego szybko wyprawił do mnie [św. Hieronim przebywał w tym czasie w Betlejem] ze świętym bratem Kwintylianem. Zapukałem w podwoje przyjaźni; jeśli otworzysz, będziesz miał we mnie częstego gościa.
(List do Eksuperancjusza, św. Hieronim)
(Polub jako pierwszy)
Właśnie gdyśmy byli w Ostii u ujścia Tybru, matka moja [św. Monika] umarła. Wiele tu rzeczy pomijam, bo czas nagli. Przyjąć racz, Boże mój, wyznanie i dziękczynienie także za niezliczone rzeczy, które pozostaną okryte milczeniem. Ale nie pominę ani jednego ze słów, jakie dusza moja może zrodzić, dotyczących tej służebnicy Twojej, która mnie urodziła zarówno cieleśnie – wydając na światło dzienne, jak i duchowo – wprowadzając do światłości wiecznej. Nie o darach tej służebnicy, lecz o Twoich darach przejawionych w niej opowiem. Bo nie stworzyła sama siebie ani też sama siebie nie wychowała. Ty ją stworzyłeś. Ani ojciec jej, ani matka nie przeczuwali, jaka z niej istota wyrośnie.
(1 głosów, średnio: 1,00 na 1) 
Powinnością męża jest kochać, a żony – być uległą. Jeżeli każde z nich czyni, co powinno, równowaga w małżeństwie nie może być zakłócona. Kobieta, która czuje, że jest kochaną, staje się miłą, a mąż, który widzi uległość, staje się łagodny. A już w samej naturze leży, by on kochał, a ona była posłuszną. Kiedy rządzący kocha to, czym rządzi, wtedy wszystko układa się pomyślnie