Z jednej strony tak się czuję bardzo grzeszna i nędzna a z drugiej strony nie mogę powstrzymać uniesień gwałtownych do P. Boga. Widzę to, żem tak brudna, ale nie wiem skąd to, żem tak do Niego poufała. O Boże, jakże się lękam tej śmiałości! Znając siebie, jak bodaj trudność ciągnie mnie wstecz. Ale mi się zdaje, że ponad wszystko – wszystko musi być w swoim czasie: i dusza uniesiona i przepełniona miłością, i znów słaba i chwiejna, jak trawka uschła. O, tu się pokazuje, że Pan Bóg jest działaczem, a dusza umie wszystko tylko psuć… Tak… Boże!
Jednego się najwięcej lękam, aby mnie nie opuścił zapał do cierpienia i żebym tej łasce jak najlepiej mogła odpowiedzieć, aby to nie było, że dużo obiecywałam, a mało wykonałam. O, jak pragnę tylko dużo cierpieć. Bez względu co się da, i chorobę i utrapienie wewnętrzne i pokusy i wszelakie udręczenia. Ach, jak mam wielkie pole przed sobą! Tak jakby jakiś królewski stół zastawiony i do wyboru przeróżne potrawy, to jest cierpienia dla mojej duszy przygotowane.
(Dziennik [fragm.], bł. Aniela Salawa)
(2 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Miłość będzie naszym życiem wiecznym i już tu musimy do niej zbliżyć się tak, jak to tylko możliwe. Jezus stał się człowiekiem, aby dla nas być drogą. Co więc należy uczynić? Ze wszystkich sił opróżniać siebie: umartwiać zmysły, pamięć uwalniać od obrazów tego świata i poprzez nadzieję kierować ją ku niebu; umysł ogołocony z naturalnego badania i roztrząsań skierować na Boga w prostym spojrzeniu; wolę w miłości poddać woli Bożej. Łatwo się to mówi, ale pracą całego naszego życia nie osiągnęłoby się celu, gdyby Bóg nie uczynił rzeczy najbardziej istotnej. Musimy jednakże ufać, że nie odmówi swej łaski, gdy wiernie uczynimy „to trochę”, co możemy. A „to trochę”, biorąc bezwzględnie, znaczy dla nas bardzo wiele. Musimy się przy tym strzec, aby nie badać i nie mierzyć, ile już na tej drodze postąpiliśmy. To wie sam Bóg.
(Polub jako pierwszy)
Jeżeli ze strony Boga cudem wszechmocności Jego i miłości jest wolna wola dana człowiekowi, to ze strony człowieka cudem miłości jest oddanie się jego Bogu za sprawą tejże wolnej woli … wtenczas Bóg w człowieku czynić zaczyna, a człowiek Mu daje wszystko czynić w sobie. On zaczyna wtedy stwarzać w człowieku świat
Ach, córko moja, Bóg pragnie wielkich rzeczy. Powołuje cię do najwyższej doskonałości, lecz do jej osiągnięcia wymaga twego współdziałania. A współdziałanie to wyraża się przez unicestwienie siebie przed Bogiem i wobec bliźnich w duchu prawdziwej, rzetelnej pokory przez całkowite oderwanie się od wszelkich rzeczy stworzonych i od własnego życia, przez poddanie się bez reszty Bożemu upodobaniu i zupełne zaprzepaszczenie siebie w otchłani nieskończonej dobroci.
Boże mój, Panie i Oblubieńcze!