Kościół nie jest klubem ludzi doskonałych, ale szpitalem ludzkości, gdzie nawet zabójcy mogą stać się świętymi (jak dobry łotr). Kochaj Kościół nie mimo, ale bardziej, ze względu na jego słabości
(Wstań! List do młodych w Polsce, Daniel Ange)
Święci i błogosławieni, mistycy, świadkowie wiary
Kościół nie jest klubem ludzi doskonałych, ale szpitalem ludzkości, gdzie nawet zabójcy mogą stać się świętymi (jak dobry łotr). Kochaj Kościół nie mimo, ale bardziej, ze względu na jego słabości
(Wstań! List do młodych w Polsce, Daniel Ange)
Przypatrujmy się przykładowi świętych – ludzi takich jak my, z krwi i kości, z ułomnościami i słabościami, którzy jednak potrafili pokonać samych siebie dla miłości Bożej. Zastanówmy się nad ich postępowaniem i uczmy się z ich walki, jak pszczoły, które wybierają nektar z różnych kwiatów
(Przyjaciele Boga, św. Josemaría Escrivá)
Pewnego dnia Ojciec Pio spowiadał szatana. Relacja, którą przedstawił o. Tarcisio z Cervinara, swojemu współbratu, może stanowić cenną pomoc w rozeznaniu i ocenie pewnych współczesnych zjawisk (takich jak chociażby zanik poczucia grzechu, relatywizm moralny, wszechobecny postulat „tolerancji”, odwrócenie wartości) i ich pochodzenia. Wszak wszelkie „dzieła” mówią niezwykle wiele o swoim autorze. Ten ostatni bowiem zawiera w nich zawsze jakąś część siebie:
Pewnego dnia – mówi Ojciec Pio – spowiadałem mężczyzn. Jeden z nich był wysoki, szczupły, ubrany wytwornie i z dobrymi manierami. Kiedy ukląkł, zaczął wyznawać swoje grzechy. Wszystkie były przeciw panu Bogu, przeciw bliźnim, przeciw prawu moralnemu; one wszystkie były anormalnością! Jedna rzecz mnie udrzyła. Po zganieniu przeze mnie wszystkich tych oskarżeń, gdy powoływałem się na Boga, nauczanie Kościoła i duchowe nauczanie świętych, ten zagadkowy penitent zrównoważył moje argumenty, tłumacząc, z wielką zręcznością i rzadką dystynkcją, wszystkie rodzaje grzechów, pozbawiając je wszelkiej złej woli i próbując jednocześnie doprowadzić do tego, by wszystkie grzeszne zachowania wydawały się normalne, naturalne, mało – po ludzku – znaczące.
Dotyczyło to nie tylko przerażających grzechów przeciw Panu Bogu, Jezusowi Chrystusowi, Matce Bożej i Świętym – do Osób tych odnosił się bez najmniejszego szacunku – a także do grzechów, które były moralnie tak brudne i ordynarne, że doszły do szczytów najobrzydliwszej wyobraźni.
Odpowiedzi, których ten zagadkowy penitent udzielał na moje argumentacje, z wyrafinowaną zdolnością i „owiniętą w bawełnę” złośliwością, wywarły na mnie przerażające wrażenie. Pomyślałem sobie: Kim on jest? Z jakiego świata pochodzi? Któż to taki? I próbowałem ostrożnie spojrzeć mu w twarz, a jednocześnie przysłuchiwałem się bardzo uważnie każdemu słowu, które wypowiadał, ażeby żadne z nich mi nie umknęło; bym mógł je oszacować w ich całej doniosłości.
W pewnej chwili – kontynuuje Ojciec Pio – wewnętrznym, oślepiającym i ostrym światłem wyraźnie uświadomiłem sobie, kto jest przede mną. I stanowczym, rozkazującym głosem powiedziałem do niego: Wymów: Niech żyje Jezus! Niech żyje Maryja!
Skoro tylko wymówiłem te najsłodsze i mocne słowa, szatan natychmiast zniknął w błysku ognia, pozostawiając po sobie duszący swąd
(Szatan w życiu Ojca Pio, Tarcisio z Cervinara OFM Cap.)
Wnikajcie w tajemnice nauczania i męczeństwa pierwszych Świadków, aby kształtowały wasze chrześcijańskie życie
(Audiencja środowa – przemówienie do Polaków, Benedykt XVI)
Ponieważ mieszkańcy nieba, będąc głębiej zjednoczeni z Chrystusem, jeszcze mocniej utwierdzają cały Kościół w świętości; nieustannie wstawiają się za nas u Ojca, ofiarując Mu zasługi, które przez jedynego Pośrednika między Bogiem i ludźmi – Jezusa Chrystusa – zdobyli na ziemi; ich przeto troska braterska wspomaga wydatnie słabość naszą (Lumen gentium, Sobór Watykański II).
W taki sposób wierzy Kościół, tak też swoją wiarę przeżywali w nim święci. Wobec powyższego nie dziwią słowa wypowiedziane na łożu śmierci przez św. Dominika do pogrążonych w smutku współbraci: Nie płaczcie, będziecie mieli ze mnie większy pożytek i będę wam skuteczniej pomagał niż za życia, czy przekonanie św. Teresy od Dzieciątka Jezus: Czuję przede wszystkim, że teraz zacznie się moje posłannictwo, posłannictwo pociągania dusz do miłowania Boga tak, jak ja Go miłuję, wskazywania im mojej małej drogi. Jeśli Pan Bóg spełni moje pragnienie, moje niebo będzie – aż do końca świata – na ziemi. Tak, chcę, aby moje niebo polegało na czynieniu dobrze na ziemi. To nie jest niemożliwe, skoro nawet aniołowie, pogrążeni w wizji uszczęśliwiającej, czuwają nad nami.
Wstawiennictwo i przykład świętych to jednak nie jedyne powody dla których winni im jesteśmy miłość i szacunek. Zabiegając o tę braterską miłość i pielęgnując ją przyczyniamy się bowiem do umacniania jedności całego Kościoła realizując tym samym wezwanie Jezusa, aby wszyscy wierzący stanowili jedno (por. J 17).
Gdy łączymy się ze sobą we wzajemnej miłości i w jednej chwale Trójcy Przenajświętszej, odpowiadamy najgłębszemu powołaniu Kościoła (Lumen gentium, Sobór Watykański II).
13-to letnia Edyta traci dziecięcą wiarę i zaczyna określać się mianem ateistki. Pochodzi z rodziny o żydowskich korzeniach. Dla jej praktykującej mozaizm matki decyzja nastolatki jest niezwykle trudna do przyjęcia. Edyta jest jednak uparta i bezkompromisowa. Nie znajduje tego czego szuka w wierze przodków, a jej szczerość i prostolinijność wyklucza udawanie pobożności.
Jednocześnie dusza Edyty jest spragniona prawdy, tęskni za nią i szuka jej. Najpierw w psychologii. Nie trwa to jednak zbyt długo. Zdobyta wiedza nie zadowala rozbudzonego intelektu młodej studentki. Przenosi się do Getyngi i podejmuje studia fenomenologiczne. Jej mistrzami stają się Edmund Husserl i Max Scheller.
Zafascynowana wykładami tego ostatniego, Edyta próbuje wniknąć rozumem w rzeczywistość wiary. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, że jest to zadanie niewykonalne. Wiara jest bowiem środkiem jednoczącym z człowieka z Bogiem, a przez to – tak jak jej przedmiot – przekraczającym ludzki rozum. Sytuacja Edyty podobna jest do położenia osoby próbującej badać witraże średniowiecznej katedry od zewnątrz. Łaska uprzedza ją jednak i przygotowuje na to, co ma się wkrótce wydarzyć. Edyta odrzuca wiele przesądów i uprzedzeń. Staje się coraz bardziej otwarta i obiektywna. Od dziecka towarzyszy jej przekonanie, że kiedyś będzie wielka. Wkrótce spotka Osobę, która uczyni ją właśnie taką.
Edyta przyjaźni się w tym czasie z Państwem Reinach. Są to małżonkowie – protestanci – którzy niedawno przyjęli chrzest. Niedługo po ślubie Adolf Reinach ginie jednak na froncie. Edyta odwiedza Panią Reinach. Mają razem uporządkować dokumenty po zmarłym Adolfie. W drodze Edyta zastanawia się nad tym jak pocieszyć młodą wdowę, jednak nie znajduje nic czym mogłaby ją umocnić. Spodziewa się, że zastanie żonę zmarłego Adolfa pogrążoną w smutku i rozpaczy. Jak wielkie jest zdziwienie Edyty, gdy zastaje Panią Reinach pełną pokoju i pogody ducha. Jest rok 1917. W zetknięciu z mocą Krzyża niewiara Edyty załamuje się.
„Kto szuka prawdy – szuka Boga, choćby nawet tego sobie nie uświadamiał” – powie później.”Tęsknota za prawdą to była moja jedyna modlitwa”. Edyta przeczuwa, że wkrótce wydarzy się coś szczególnego: „Układam plany na dalsze moje życie i ze względu na nie obmyślam życie obecne. Jestem jednak w głębi przeświadczona, że zdarzy się coś takiego, co wyrzuci na śmietnik całe moje planowanie”. Bóg nie spóźnia się ze swoją łaską.
Już od dziecka Edyta lubi czytać książki. Teraz stanowi to jeden z wymogów jej naukowej pracy. Ma swojego księgarza, u którego zaopatruje się najczęściej. Pewnego dnia, pośród wielu innych pozycji, znajduje u niego książeczkę Ćwiczeń duchowych św. Ignacego z Loyoli. „Zainteresowałam się nią wyłącznie jako psycholog – będzie później wspominać – Po przejrzeniu jej zauważyłam jednak, że Ćwiczeń nie można jedynie czytać; należy je wprowadzać w czyn. Rozpoczęłam więc przy pomocy tej książeczki rekolekcje i skończyłam je po trzydziestu dniach z postanowieniem nawrócenia”.
W końcu nadchodzi sierpień 1921 r. Edyta przebywa w Palatynacie w domu swojej najlepszej przyjaciółki Hedwig Conrad-Martius i jej męża. Okazuje się, że gospodarze muszą wyjechać. Zanim się to jednak stanie, Hedwig pokazuje Edycie swoją biblioteczkę i zachęca przyjaciółkę do swobodnego korzystania z niej.
Pewnego wieczoru ma miejsce wydarzenie, które Edyta zrelacjonuje później w następujący sposób: „Sięgnęłam do biblioteki na chybił trafił i wyciągnęłam grubą książkę. Nosiła ona tytuł: Życie św. Teresy z Avila napisane przez nią samą. Zaczęłam czytać. Zaraz zostałam pochłonięta lekturą i nie przerwałam jej, dopóki nie doszłam aż do końca. Gdy zamykałam książkę, powiedziałam sobie: To jest prawda!”.
Już na następny dzień zapoznaje się z Katechizmem i Mszałem oraz uczestniczy w Mszy Świętej: „Nic nie było mi obce. Dzięki poprzedniemu studium zrozumiałam nawet najdrobniejsze ceremonie… Potem poszłam na probostwo i poprosiłam po prostu o chrzest. [Ksiądz] Spojrzał na mnie ze zdziwieniem i odparł, że przyjęcie do Kościoła św. musi być poprzedzone pewnym przygotowaniem: Jak długo pobiera pani naukę i kto jej pani udziela? Na to mogłam tylko odpowiedzieć: Proszę, niech mnie ksiądz egzaminuje”. Ku wielkiemu zdziwieniu księdza Edyta odpowiada poprawnie na wszystkie pytania. Datę Chrztu wyznaczają na 1 stycznia 1922 r.
Lektura dzieła św. Teresy od Jezusa nie tylko doprowadziła do ostatecznego nawrócenia Edyty, ale także przesądziła o dalszej jej drodze. W 1933 r. Edyta Stein wstąpi bowiem do Karmelu w Kolonii, przyjmując imię św. Teresy Benedykty od Krzyża. Trudno wyobrazić sobie tę późniejszą świętą bez św. Teresy od Jezusa, św. Ignacego Loyoli czy św. Jana od Krzyża, któremu Edyta poświęciła swoje ostatnie, niedokończone dzieło – „Wiedzę Krzyża”.
Być może Bóg przywiąże do tej lektury podobną łaskę do tej, którą otrzymała św. Teresa Benedykta od Krzyża czytając dzieło św. Teresy Wielkiej? Być może również jej dzieło stanie się drogowskazem dla któregoś świętego XXI-go wieku?
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |