Tak, Chrystus umarł za nas z miłości! Kiedy więc w czasie ofiary przypominamy Jego śmierć, przez to samo prosimy, aby miłość była nam dana przez przyjście Ducha Świętego.
O to się kornie modlimy i błagamy, ażeby ta sama miłość, która Chrystusa zawiodła na śmierć krzyżową, i w nas także sprawiła, przez przyjęcie łaski Ducha Świętego, by świat był dla nas ukrzyżowany, a my dla świata; ażebyśmy naśladując śmierć Pana naszego Jezusa Chrystusa umarli dla grzechu, a „żyli w Bogu” i „chodzili w nowości życia”.
(Polub jako pierwszy)
Miałam taki sposób modlitwy: ponieważ nie mogłam rozważać rozumem, starałam się uobecnić Chrystusa wewnątrz mnie obecnego i łatwiej było mi się odnaleźć – moim zdaniem – w tych miejscach, gdzie widziałam Go bardziej osamotnionego. Wydawało mi się, że będąc tam osamotniony i strapiony, jako osoba potrzebująca pomocy, łatwiej dopuści mnie do siebie. Takich prostodusznych myśli miałam wiele.
Człowieku, zastanów się, do jak wysokiej godności podniósł cię Pan Bóg, bo stworzył cię i ukształtował według ciała na obraz umiłowanego Syna swego i na podobieństwo według ducha.
(2 głosów, średnio: 1,00 na 1)