Nie wystarczy podejść do innych, chcieć podjąć z nimi rozmowę, dać im poczucie życzliwości i zaufania, jakim ich darzymy. Trzeba jeszcze zadziałać tak, by doprowadzić ich do nawrócenia. Trzeba przepowiadać prawdę po to, by zwrócili się ku niej. Trzeba ich przywieść do porządku, którego pragnie Bóg. A jest on tylko jeden.
(św. Paweł VI, Przemówienie z 27 czerwca 1968 r. [fragm.])
(4 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Jak bowiem skutkiem misji Syna było przyprowadzenie do Ojca, tak skutkiem misji Ducha Świętego jest doprowadzenie wierzących do Syna. Syn natomiast, jeśli jest samą mądrością zrodzoną, to jest samą prawdą: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem (J 14,6). I dlatego skutkiem tego rodzaju misji jest uczynienie ludzi uczestnikami boskiej mądrości oraz tymi, którzy poznają prawdę. Syn więc przekazuje nam naukę, ponieważ jest Słowem. Natomiast Duch Święty czyni nas zdolnymi do uchwycenia tej nauki.
(Polub jako pierwszy)
Powiedziałam ci, drogi bracie, że jesteśmy zobowiązani do miłowania Boga, a teraz ci mówię, że ten, kto kocha, musi być użyteczny temu, kogo kocha, i musi mu służyć. Widzę jednak, że nie możemy uczynić nic pożytecznego dla Boga, gdyż nie przysłużymy się Mu naszym dobrem, ani też nie zaszkodzimy Mu naszym złem. Co powinniśmy zatem robić? Powinniśmy oddawać cześć i uwielbienie Jego Imieniu oraz prowadzić bardzo cnotliwe życie, powinniśmy ofiarować naszemu bliźniemu owoc i trud, to znaczy – uczynić coś pożytecznego dla niego oraz służyć mu w sposób miły Bogu, a jego wady znosić i dźwigać z prawdziwą, uporządkowaną miłością.
Oboje Kościół i społeczeństwo są w kłopocie. Mistyczna Oblubienica Jezusa Chrystusa cierpi z braku ewangelicznych robotników kiedy społeczeństwa popadają w coraz większą ruinę. Gdziekolwiek pojawia się jakieś dobro, wiara kwitnie, dusze znajdują zbawienie, młodzi postępują w prawości, ubodzy znajdują ulgę, dobre dzieło rozrasta się; gdziekolwiek religia jest wspierana, broniona i ochraniana, błąd pokonany, gdziekolwiek świeccy są Katoliccy i aktywni, za tym kryje się praca księdza. Proszę wyobraź sobie przez chwilę wymierające kapłaństwo, niczym śmierć słońca o zachodzie. Czy świat nie pogrążyłby się w ciemności? Gdzie znalazłbyś uwielbienie Boga, sakramenty, Eucharystię, Boże Słowo, wiarę, miłosierdzie? One wszystkie wyczerpałyby się.