Musicie umieć doprowadzić do wojny duchowej, do walki o wieczną koronę tę samą sumiennością, którą posługujecie się w rywalizacjach sportowych. Powinniście przynależeć do tych gwałtowników, którzy zdobywają Królestwo niebieskie (Mt 11,12), ćwiczyć się aby uczynić wasze ciało uległym na pobudzenie ducha, a waszą duszę posłuszną natchnieniu łaski.
ciało
Katarzyna ze Sieny (św.): Tylko w tym życiu zdobywa się zasługę lub grzeszy się
Cóż ci rzecz o dobru, którego doznawać będą ciała uwielbione w uwielbionym człowieczeństwie Jednorodzonego Syna mego, dającym wam pewność waszego zmartwychwstania. Radować się będą na widok Jego ran zawsze świeżych, na widok blizn zawsze otwartych w Jego ciele, które wołają ustawicznie i miłosierdzie dla was do Mnie, najwyższego i wiecznego Ojca. Wszyscy weselić się będą podobieństwem z Nim. Oko ich będzie podobne do Jego oka, ręce ich do Jego rąk, całe ich ciało do ciała słodkiego Słowa, Syna mojego. Będąc we Mnie, będą w Nim, który jest jednym ze Mną. Oko ich ciała będzie rozkoszować się w uwielbionym człowieczeństwie Słowa, Jednorodzonego Syna mojego.
Czemuż to? Bo życie ich skończyło się w umiłowaniu mej miłości i przeto miłość ich trwać będzie wiecznie. Nie aby mogli zdziałać jeszcze coś dobrego, lecz znajdują radość w tym, co uczynili. To znaczy, że nie mogą dokonać żadnego czynu zasługującego, za który mogliby oczekiwać nagrody. Bo tylko w tym życiu zdobywa się zasługę lub grzeszy się, według użytku, jaki podoba się komu uczynić z wolnej woli.
Ci nie czekają ze strachem sądu Bożego, lecz z weselem. Oblicze Syna mojego nie wydaje się im strasznym, ani pełnym nienawiści, gdyż zmarli pełni miłości dla Mnie i życzliwości dla bliźniego.
Widzisz więc, że oblicze Jego nie zmieni się w sobie, kiedy On przyjdzie z majestatem moim sądzić świat, lecz zmieni się dla części tych, którzy będą przez Niego sądzeni. Potępionym ukaże się pełen nienawiści i surowości, zbawionym pełen miłości i miłosierdzia.
(Dialog o Bożej Opatrzności, XLI [fragm.], św. Katarzyna ze Sieny)
Katarzyna ze Sieny (św.): Nie ciało czyni duszę szczęśliwą, lecz dusza darzy ciało szczęśliwością
Nie myśl, że szczęśliwość ciała po zmartwychwstaniu przysporzy szczęśliwości duszy. Wynikałoby z tego, że dopóki dusza jest oddzielona od ciała, posiada szczęśliwość niedoskonałą. To być nie może, gdyż nie brak jej niczego do doskonałości. Nie ciało czyni duszę szczęśliwą, lecz dusza darzy ciało szczęśliwością; ona wzbogaci je własną obfitością, gdy w ostatni dzień sądu przyodzieje się własnym ciałem, które zrzuciła.
Jak dusza jest nieśmiertelna, jak została utrwalona i ustalona we Mnie, tak ciało przez to zjednoczenie staje się nieśmiertelne; straciwszy swą ciężkość staje się subtelne i lekkie. Tedy wiedz, że ciało przyjęte do chwały przeszłoby poprzez mur; ani ogień, ani woda nie wyrządzi mu szkody; nie swą własną siłą, lecz siłą pochodzącą z duszy, będącą darem łaski, udzielonym przez Mą niewysłowioną miłość, która kazała Mi ją stworzyć na obraz i podobieństwo Moje. Oko intelektu twego nie zdoła zobaczyć, ani ucho twoje usłyszeć, ani język twój opowiedzieć, ani serce pomyśleć jak wielkie jest dobro wybranych (por. 1 Kor 2,9).
Jakaż rozkosz dla nich widzieć Mnie, który jestem wszelkim dobrem. O jaką radość czuć będą posiadłszy uwielbione ciało. Dobra tego dostąpią dopiero na sądzie powszechnym, lecz teraz nie czują cierpienia. Niczego nie brak im do szczęśliwości dusza jest pełna w sobie; ciało będzie uczestniczyć w tej szczęśliwości, jak ci rzekłem.
(Dialog o Bożej Opatrzności, XLI [fragm.], św. Katarzyna ze Sieny)
Katarzyna ze Sieny (św.): Pragnieniem błogosławionych jest widzieć chwałę Moją w was
[Zbawieni] są tak zgodni z wolą Moją, że mogą chcieć tylko tego, czego Ja chcę; wolna wola ich tak jest związana węzłem miłości, że gdy minie czas, stworzenie obdarzone rozumem, które umiera w stanie łaski, nie może już grzeszyć.Wola ich tak bardzo jest zjednoczona z moją, że gdy ojciec lub matka widzą syna w piekle, gdy syn widzi w piekle ojca i matkę, nie martwią się tym, są nawet radzi widząc, że są ukarani, jako nieprzyjaciele moi. Nic nie może poróżnić ich ze Mną; wszystkie pragnienia ich są spełnione.
Pragnieniem błogosławionych jest widzieć chwałę Moją w was podróżnych pielgrzymach, którzy zawsze biegniecie do kresu śmierci. Pragnąc chwały Mojej, pragną zbawienia waszego, przeto zawsze modlą się do Mnie za was. Pragnienie to spełniam, choć tam, gdzie wy ciemni nie wierzgacie przeciwko miłosierdziu Mojemu.
Pragną też odzyskać swe ciało. Choć nie posiadają go obecnie, nie martwią się tym; radują się z góry pewnością, że posiądą je kiedyś. To, że go obecnie nie posiadają, nie smuci ich i nie umniejsza ich szczęśliwości. Nie doznają z tego powodu cierpienia.
(Dialog o Bożej Opatrzności, XLI [fragm.], św. Katarzyna ze Sieny)
Katarzyna ze Sieny (św.): Święci radują się i weselą z aniołami
Dusza sprawiedliwa, która kończy życie w miłości, związana jest miłością. Nie może wzrastać w cnocie, bo minął czas. Lecz może zawsze kochać z tą miłością, z jaką przychodzi do Mnie i tą miarą będzie jej odmierzone. Zawsze pragnie Mnie, i zawsze Mnie kocha, i pragnienie jej nie jest nigdy daremne; czuje głód i jest nasycona; nasycona czuje jeszcze głód; i unika w ten sposób niesmaku przesytu, jak i męki głodu.
W miłości radują się wybrani moi wiecznym widokiem moim, uczestniczą w dobru, które mam w sobie i którego udzielam wedle miary jego; tą miarą jest stopień miłości z jaką przyszli do Mnie. Ponieważ trwali w miłości mojej i w miłości bliźniego i są zjednoczeni przez miłość czy to ogólną, czy szczególną, które wypływają z tejże samej miłości, radują się i weselą, poza dobrem, które wszyscy posiadają wspólnie, również szczęściem innych, uczestnicząc przez miłość, w dobru drugiego. Święci radują się i weselą z aniołami, śród których są umieszczeni wedle stopni i jakości cnót, jakie głównie uprawiali na świecie, związani z sobą węzłem miłości. Uczestniczą też szczególnie w szczęściu tych, których kochali czulej na ziemi, osobliwą miłością. Przez miłość tę wzrastali w łasce i cnocie i pobudzali jeden drugiego do stwierdzania chwały i sławy imienia mego w sobie i w bliźnim. Tej miłości nie utracili w życiu wiecznie trwającym, przeciwnie, uczestnicząc coraz ściślej i z większą obfitością jeden w miłości drugiego, pomnażają dobro powszechne.
Nie chciałby, abyś myślała, że tym dobrem szczególnym radują się tylko sami między sobą. Tak nie jest; uczestniczą w nim wszyscy szczęśliwi mieszkańcy nieba, wszyscy umiłowani synowie moi i cała natura anielska. Gdy dusza dochodzi do życia wiecznego, wszyscy uczestniczą w dobru tej duszy, jak i ta dusza w dobru wszystkich. Nie aby ich czy jej czara mogła się zwiększyć, lub też musiała być dopełniona, bowiem jest pełna i zwiększyć się nie może, lecz czują radość, upojenie, zachwyt, wesele, które odświeżają się w nich na widok tej duszy. Widzą, że przez moje miłosierdzie wzniesiona została z ziemi w pełni łaski, radują się we Mnie dobrem tej duszy, które otrzymała przez moją dobroć.
I dusza ta jest szczęśliwa we Mnie i w duszach, i w duchach błogosławionych, widząc i poznając w nich piękność i słodycz mojej miłości. Wszystkie pragnienia ich wołają w obliczu moim o zbawienie całego świata. Życie ich skończyło się w miłości bliźniego, nie utracili tej miłości. Przeszli z nią przez bramę, którą jest Jednorodzony Syn mój.
(Dialog o Bożej Opatrzności, XLI [fragm.], św. Katarzyna ze Sieny)
Bonawentura z Bagnoregio (św.): W wiekuistej ojczyźnie…
Również nasze ciało, które składa się z czterech żywiołów, będzie wyposażone w cztery przymioty. Wtedy bowiem ziemia będzie mieć wieczną nieśmiertelność, woda wszelaką niecierpiętliwość, powietrze wielką chyżość, ogień najwspanialszą jasność. W wiekuistej ojczyźnie serca błogosławionych wzajemnie się oświecają jasnością i prześwietlają czystością; tam patrzy się w twarz każdego i przenika sumienie; tam żaden duch nie ukrywa się za zasłoną ciała przed oczyma drugiego; ciało też natychmiast będzie wszędzie tam, gdzie tylko duch zapragnie. Powiada Augustyn: „Wtedy duch będzie doskonale słuchał swego Stworzyciela, a ciał jak najchętniej będzie podlegać duchowi”. Tam wszystkie zmysły będą spełniać swe czynności. Wzrok będzie widzieć najwspanialsze piękno, smak będzie kosztować najsmaczniejszego przysmaku, węch będzie czuć najbardziej słodki zapach, dotyk będzie obejmować najrozkoszniejszy przedmiot, słuch będzie pełen coraz to nowej wspaniałej melodii. (…)
Tam nasze istnienie nie będzie zmienione, nasze poznanie nie będzie błądzić, nasza miłość nie dozna uszczerbku. Tam nie będzie żadnego kalectwa, żadnej choroby, żadnej tępoty, żadnego zepsucia. Tam będzie nowe niebo i nowa ziemia. Tam będziemy podobnie do aniołów Bożych, choć nie wiekiem, to jednak szczęśliwością. Tam będzie życie bez śmierci, młodość bez starości, radość bez smutku, pokój bez niezgody, wola bez niesprawiedliwości, światło bez ciemności, królestwo wieczne wolne od zmienności. Tam będzie wszystko to, co zechcesz, nie będzie tego, czego nie zechcesz.
Rozważ także, jak się duch uraduje, gdy otrzyma ciało takie, o jakim już słyszałaś, a nie takie, jakie znosiłaś z ogromnym bólem i zwyciężałaś w wielkim znoju. O którym – choć często bojąc się, niecierpliwiąc i gniewając – jednak cierpliwie i łaskawie mówiłaś: „Któż mnie wyzwoli z ciała […] tej śmierci?” (Rz 7,24). To nowe ciało nie będzie takie jak teraz, lecz stanie się doskonale posłuszne i duchowe; takie, że będzie ci pociechą w kontemplacji i pomnożeniem wiecznej szczęśliwości. Jest pewne, że sama dusza nigdy nie zapragnęłaby ponownego przyjęcia ciała, jeśliby ono, jakkolwiek chwalebne, po jego przyjęciu miało utrudniać Boską kontemplację. Wszelako, według zdania i nauki Augustyna, dusze święte same pragną jego ponownego przyjęcia i oczekują powrotnego zjednoczenia z nim, gdyż bez ciała szczęśliwość dusz jest jeszcze niepełna, a radość niezupełnie nasycona. Dlatego gwałtownie go pragną, co nawet trochę przeszkadza im w kontemplacji i ją hamuje. Powiada Bernard: „O nędzne ciało, cuchnące i szpetne! Skąd ci ten zaszczyt, że dusze święte, które Bóg naznaczył swym obrazem i odkupił swą krwią, pragną cię i oczekują, i że bez ciebie ich szczęśliwość nie może się wypełnić ani radość nasycić?” Augustyn zaś dodaje: „Kiedy dusza przyjmie to ciało już nie jako zmysłowe, lecz jako duchowe, osiągnie doskonały sposób działania swej natury, jako słuchająca i rozkazująca, ożywiana i ożywiająca. Wtedy dostąpi niewymownego szczęścia, a to co niegdyś było jej ciężarem, stanie się jej chwałą”.
(Rozmowy z samym sobą o czterech rodzajach modlitwy myślnej, św. Bonawentura)