Być łagodną, cierpliwą dla tych, co sprawiają nam cierpienie. Oni są narzędziami naszego uświęcenia użytymi przez Bożą Opatrzność. Zamiast się buntować i niecierpliwić trzeba wznieść duszę ku niebu i widzieć w tym rękę Boga, który chce nas oczyścić przez doświadczenia. Trzeba być, zatem wdzięcznym i miłosiernym dla narzędzia, które Bóg używa, by nas udoskonalić.
bł. Maria od Męki Pańskiej
Maria od Męki Pańskiej (bł., wł. Helena Maria Filipina de Chappotin): Kiedy rozważam „Oto ja Służebnica Pańska”
Kiedy rozważam „Ecce Ancilla Domini” (łac. Oto ja Służebnica Pańska), mam wrażenie, że nigdy nie pozostawię tej modlitwy. Wydaje mi się, że znikam w Maryi i że to Ona klęczy, a nie ja, że to Ona modli się za świat, a nie ja. Nie mogę wytłumaczyć tego zjawiska. Po raz pierwszy owo „oto jestem” Maryi naznaczyło mnie właśnie w dzień Wniebowzięcia, podczas moich obłóczyn. Wiedziałam, że wszystko było w tym zawarte.
(Medytacje liturgiczne, [fragm.], bł. Maria od Męki Pańskiej)
Maria od Męki Pańskiej (bł., wł. Helena Maria Filipina de Chappotin): Nie jest już służebnicą, ale przyjaciółką
Tak, to Jezus nas wybrał. Dusza, która umie kochać Boga i bliźniego prawdziwą miłością i odpowiada na wybór Jezusa prawdziwą miłością, oddaniem się bez zastrzeżeń, nie jest już służebnicą, ale przyjaciółką Jego. Będzie to naszym udziałem, jeśli czynić będziemy to, co On nam rozkazuje.
Jeśli nie będziemy posłuszne woli Bożej, będziemy ciągnęły z większym lub mniejszym trudem ciężar sługi, „który nie wie co czyni Pan jego”, który nie idzie drogą wyznaczoną mu przez Jezusa.
Maria od Męki Pańskiej (bł., wł. Helena Maria Filipina de Chappotin): Mądrość Słowa Wcielonego
Hańba krzyża – jest ona bezgraniczna, a tymczasem Mądrość Słowa Wcielonego sama się o nią upomina. Nie tylko chce unicestwienia Jezusa na krzyżu, ale chce krzyża dla tych, którzy idą za Jezusem. To przeciwstawienie Mądrości Słowa i mądrości świata oraz szaleństwa świata i szaleństwa Krzyża widziałam jak światło błyskawicy w mojej duszy. Mądrość Słowa pragnie Wcielenia. Mądrość Słowa pragnie go, by oddać Bogu to, co Mu się należy. Chce unicestwić naturę ludzką, samą z siebie bałwochwalczą, w osobie Mądrości wcielonej. Stąd widzę jasno jak światło słońca, że grzech jest zbuntowaną naturą, która szuka satysfakcji w czynieniu uszczerbku Bogu przez rzeczy ziemskie. Hańba krzyża oddala nas od ziemi i wznosi do Boga. Krzyż miłości jest zjednoczeniem wygnańca ziemi z Mądrością wieczną. Jest to miłość pozbawiona miłości, Mądrość, która oddziela nas od szaleństwa świata, szaleństwo miłości, które nas oddziela od mądrości ziemi.
Moje postanowienie: Chcieć miłości krzyża, dlatego, że jest ona poszukiwaniem mądrości. Chcieć krzyża miłości, bo on jednoczy mnie z mądrością. Tak mało kocham krzyż, ale uważam to za absurdalne, by nie kochać go coraz więcej.
Maria od Męki Pańskiej (bł., wł. Helena Maria Filipina de Chappotin): Niech ubóstwo i samotność Maryi staną się moim udziałem!
Maryja była samotną i ubogą przed Wcieleniem, następnie sama i uboga przyjęła Jezusa, miłość wcieloną, gdy został Jej powierzony. Maryja pozostała samotną i ubogą po Wniebowstąpieniu. Niech ubóstwo i samotność Maryi staną się moim udziałem! Maryja stała się najbardziej samotną i ubogą kiedy Jezus opuścił ziemię i Ją pozostawił. Największe cierpienia są niczym wobec tej samotności i ubóstwa Maryi tak bardzo kochającej Jezusa. Maryja, pomimo wszystko, chciała Jezusa Ukrzyżowanego, Jezusa Ofiary. Chciałabym tego pragnąć jak Ona i znacznie więcej – razem z Nią.
(Notatki duchowe, 26.08.1882 r. [fragm.], bł. Maria od Męki Pańskiej)
Maria od Męki Pańskiej (bł., wł. Helena Maria Filipina de Chappotin): Dobrowolne ubóstwo
Bardzo pragnę dla moich córek całkowitego ubóstwa, ponieważ coraz jaśniej widzę w Bogu, że szatan podstępnie dąży, by pozbawić Kościół wynagradzającego i uświęcającego skarbu, jakim jest dobrowolne ubóstwo. Biskupi osiągają to, zabraniając Zakonom żebrzącym proszenia o jałmużnę z miłości do Boga. Rozumiem, że przezorni przełożeni muszą zapobiegać nadużyciom, ale ten środek powinien pozostać możliwy dla tych, którzy z Bożego powołania, naprawdę pragną ewangelicznego ubóstwa.
Egoistyczne korzystanie z dóbr ziemskich zdeprawowało drogi człowieka, a nawet w dziełach – tak zwanych Bożych – panuje chciwość. Pasterze oczekują namiętnie na jałmużnę ich trzód, spowiednicy często na jałmużnę ich penitentów, obawiając się, by im jej nie odebrano nawet w małej części. I tak szatan pozwala istnieć ich dziełom i stwarzać nowe, dlatego że prawie zniszczyły one prawdziwą miłość.