Pan powiedział do niej [bł. Doroty z Mątowów]: (…) Twoje życie nie tylko przed innymi ludźmi, lecz także przed tobą było niejako ukryte. Ile zaś tobie dozwolone jest o nim wiedzieć, tyle może być przekazane do wiadomości innych, jednak na miarę mej zgody.
Znajomość życia świętych na ziemi jest nikła i mała w porównaniu z błogosławionymi w ojczyźnie, którzy o świętości życia mają jasną wiedzę, a zarazem doświadczenie. Niektórzy zaś żyjący mają znajomość życia świętych istniejących w ojczyźnie, ale nie doświadczenie, mianowicie tego błogosławionego życia.
Ludzie znający ciebie na ziemi i uznający, że ty żyjesz duchowo, tak mało mogą badać i znać twoje życie, jak świętych, którzy są w żywocie wiecznym, zrozum: doświadczalnie. Ja sam jestem twoim życiem, w tobie działając i żyjąc, Ty więc umrzyj wszystkim innym, a żyj tylko dla mnie! Ty bowiem dobrze wiesz, że ja jestem twoim życiem i czujesz, że ja mam w tobie przeogromne działanie. Ty także oświecona wiesz, że ja ciebie poprzedzam, a ty powinnaś iść za mną, ty wiesz także, że dałem ci dla przykładnego pouczenia umiłowaną Matkę moją oraz wielu świętych, którzy są wokół ciebie, zawsze żyjąc dla mnie. Od nich ucz się żyć tu na ziemi, abyś mogła żyć wiecznie.
(Żywot Doroty z Mątów 19 [fragm.], Jan z Kwidzyna)
(4 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Ponieważ Pan otwierał jej [bł. Doroty z Mątowów] rozum i umysł do pojmowania, zobaczyła następnie w swoim życiu jakąś dwoistość stanu świeckiego, w którym żyła życiem duchowym, jakie zbawiennie prowadziła. Świecki stan osłaniał jej życie duchowe w taki sposób, w jaki ukazywałyby dwa płótna razem złożone, z których wierzchnie ukrywałoby i okrywało to spodnie. Widziała wtedy i czuła, że stan świecki nic jej nie pomógł do życia wiecznego ani żadnej nie przyniósł korzyści, jak tylko, że w nim jej życie duchowe było ukryte i utajone. Gdy stawało się ono jaśniejsze i bliższe jej, okazało się tak wielkie, iż wydawało się, że nie zdoła go w jego mnogości i wielkości wyrazić przez wszystkie pozostałe dni swego życia.