Modlimy się, aby się uwolnić od kary wiecznej, na którą zasłużyliśmy przez nasze grzechy; a także prosimy, aby z obfitości Miłosierdzia swego Bóg oczyścił nas z tych grzechów. Tego Boża Matka nie potrzebowała. Modlimy się także, abyśmy doznali oświecenia i wzrastali w cnotach, których Matka Boża posiadała najwyższą pełnię. Chociaż bowiem była z naszej grzesznej materii, została jednak w szczególny sposób wybrana przez Boga i wyróżniona przezeń szczególnym przywilejem w tak chwalebnej pełni, iż nigdy nie potrzebowała oczyszczać się z grzechu ani uwalniać się od kary.
Była bowiem Matka Boża w tak wysokim stopniu uprzywilejowana cnotami i niewypowiedzianymi darami, iż nie mogła ani na chwilę przerwać obcowania z Bogiem. I do tego stopnia była zjednoczona z ową Najwyższą i Niewypowiedzianą Trójcą, że w życiu doczesnym doznawała tej radości, jaką cieszą się święci w niebieskiej ojczyźnie. Jest to zaś radość niepojęta, gdyż pojmują to, czego nie można pojąć (żyjąc na ziemi). I w tym pojmowaniu szczęśliwa dusza Najświętszej Dziewicy za życia zawsze się zagłębiała. Jednak na tym świecie nie mogła doświadczyć szczęścia ojczyzny niebieskiej.
(Księga [fragm.], bł. Aniela z Foligno)