Anima Christi (łac. Duszo Chrystusowa) to średniowieczna modlitwa pochodzącą z początku XIV wieku. Jej autorem jest najprawdopodobniej papież Jan XXII.
Modlitwę często przypisuje się błędnie św. Ignacemu Loyoli, który włączył ją do swoich „Ćwiczeń Duchowych”. W czasach świętego była ona już jednak na tyle szeroko znana i popularna, że w pierwszym wydaniu „Ćwiczeń” wystarczyło zaledwie ją wspomnieć. Pełen tekst Anima Christi drukowano natomiast we wszystkich kolejnych edycjach dzieła. Powszechne przekonanie, że wszystko co zawierają „Ćwiczenia Duchowe” zostało napisane przez ich autora, doprowadziło do późniejszego postrzegania również i tej modlitwy jako twórczości św. Ignacego. Do dzisiaj Anima Christi jest szeroko znana i odmawiana, zwłaszcza po przyjęciu Jezusa w Komunii świętej. [Więcej …] ovideo: Anima Christi (Duszo Chrystusowa)
(2 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Tak, jak umiem, mówię ci o sprawach twej duszy, że to wszystko, co przeszkadza ci kochać Pana Boga i jakikolwiek [człowiek] czyniłby ci przeszkody albo bracia lub inni, także gdyby cię bili, to wszystko powinieneś uważać za łaskę. I tego właśnie pragnij, a nie czego innego. I to przez prawdziwe posłuszeństwo wobec Pana Boga i wobec mnie, bo wiem na pewno, że to jest prawdziwe posłuszeństwo.
(Polub jako pierwszy)
Zastanawiajmy się wszyscy bracia nad słowami Pana: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą (por. Mt 5, 44), bo Pan nasz Jezus Chrystus, w którego ślady powinniśmy wstępować (por. 1 P 2, 21), nazwał przyjacielem swego zdrajcę (por. Mt 26, 50) i oddał się dobrowolnie tym, którzy Go ukrzyżowali.
Często ze łzami i łkaniem modlił się, aby Bóg wyprowadził go z więzienia tej śmierci do ojczyzny, zwłaszcza że ciało podlegające zniszczeniu obciąża duszę, a ziemskie zamieszkiwanie przytępia zmysł rozumienia rzeczy wyższych. Wiedział również, wraz z nauczycielem pogan, Apostołem Pawłem, że w członkach ciała znajduje się inne prawo, które sprzeciwia się prawu ducha; chce ono podbić ciało w niewolę grzechu i tylko Boża łaska może je pokonać. Dlatego sen uciekał od oczu męża Bożego. Wypełnione jękiem noce składał on nieustannie w ofierze Bogu i błagał, aby mógł w pokoju opuścić ten świat.
A ponieważ wąska jest droga i ścieżka, i ciasna brama, którą się idzie i wchodzi do życia, mało jest tych, którzy nią idą (por. Mt 7, 14) i wchodzą. A jeśli są tacy, którzy nią idą przez jakiś czas, to tylko bardzo nieliczni trwają na niej do końca. Błogosławieni, którym dane jest iść (por. Ps 119, 1) tą drogą i wytrwać na niej aż do końca (por. Mt 10, 22).