Weselmy się, najmilsi, dziś urodziny Zbawcy naszego. Nie przystoi, aby smutek gościł tam, gdzie samo Życie się rodzi.
(Mowa 21, św. Leon Wielki)
Święci i błogosławieni, mistycy, świadkowie wiary
Weselmy się, najmilsi, dziś urodziny Zbawcy naszego. Nie przystoi, aby smutek gościł tam, gdzie samo Życie się rodzi.
(Mowa 21, św. Leon Wielki)
Bracie, jak długo człowiek robi to, co do niego należy, unikając wszelkimi siłami grzechów i okazji do złego, Bóg robi to, co należy do Niego, a mianowicie strzeże człowieka przed złem. Jeżeli zaś wystawiasz się na niebezpieczeństwo grzechu, zwłaszcza w tej dziedzinie, która na skutek zepsucia natury bardzo człowieka pociąga, jest rzeczą sprawiedliwą, aby Bóg pozostawił cię własnym siłom, które ani na moment nie wystarczą, aby oprzeć się złu bez Jego pomocy.
(Kronika 24 Generałów zakonu Braci Mniejszych)
W prawie jako w figurze nakazano jeść Żydom czyste ryby, czyli te, które mają płetwy i łuski – wszystkie inne ryby były dla nich nieczyste i zakazane.
Rozumiemy przez to, że nasze wewnętrzne życie musi mieć sprawność w cnocie. Nasze wewnętrzne akty muszą być pokryte rozumowym rozważaniem, jak ryba jest okryta i ozdobiona łuskami. Nasza miłująca władza musi się poruszać w czworaki sposób: zwyciężać własną wolę, miłować Boga, opierać się chęciom natury i zdobywać cnoty. To są cztery płetwy, którymi nasze wewnętrzne życie musi pływać, jak ryba, w wodzie łaski Bożej. Ryba ma jeszcze prostą płetwę w środku, która pozostaje nieporuszona przy wszystkich ruchach. Oznacza ona nasze wewnętrzne uczucia, które muszą być zawsze wolne, tkwić w złotym środku, bez własnego wyboru, co z kolei oznacza oddanie Bogu siebie i wszystkiego, co jest w niebie i na ziemi. To jest piąta płetwa, która nas utwierdza w łasce Bożej i w prawdziwie boskim pokoju. Nasze ćwiczenia mają więc łuski i płetwy: czysty pokarm, który się bardzo podoba Bogu.
Łuski mają okrywać i zdobić nasze ćwiczenia; muszą mieć cztery barwy. Niektóre ryby mają brązowe łuski, inne czerwone, jeszcze inne zielone, a niektóre białe.
Brązowe łuski nas uczą, że musimy nasze ćwiczenia przybierać w pokorne obrazy, to znaczy myśleć o naszych grzechach i braku cnót, o pokorze Jezusa Chrystusa i Jego Matki i o wszystkim, co nas może uniżyć i upokorzyć. Będziemy miłować ubóstwo i pogardę, bycie nieznanym i lekceważonym przez cały świat. To jest brązowy kolor, bardzo miły w oczach Bożych.
Czerwone łuski naszych ćwiczeń to pamięć o tym, że Syn Boży został z miłości umęczony dla nas. Jego Mękę będziemy nosić w pamięci, jak chwalebne zwierciadło przed naszymi wewnętrznymi oczyma, by pamiętać o Jego miłości i cieszyć się każdą cnotą. Będziemy też pamiętać o różnych cierpieniach męczenników, którzy przez swe męczeństwo poszli za Chrystusem do wiecznego życia. To są czerwone łuski, dobrze uporządkowane i mile zakrywają nasze wewnętrzne doświadczenie.
Zielone łuski to pamięć i rozważanie ujmującego życia wyznawców i wszystkich świętych, pamięć o tym, jak oni wzgardzili światem, jak przez cudowne czyny i w różny sposób czcili Boga i służyli Mu. To jest zielony kolor, który pociąga i raduje miłujące serca, a dla oczu jest zdrowy. Poruszajmy więc naszymi płetwami, to znaczy przykładem świętych, i nimi płyńmy w ich ślady przez dobre czyny, na które nas stać.
Białe łuski to przeglądanie się w czystości dziewic i rozważanie, jak one zwalczyły i zwyciężyły ciało i krew, to jest popęd natury. One noszą złote wieńce i idą za Barankiem, to jest za Chrystusem, śpiewając nową pieśń – tylko ci mogą ją śpiewać, którzy zachowali czystość duszy i ciała. Jeśli brakuje nam tej doskonałej czystości, możemy jednak uzyskać niewinność i przybrać się innymi cnotami, by w dniu ostatecznym przyjść na sąd z wszystkimi świętymi, jaśniejsi niż słońce i wiecznie posiadać chwałę Bożą.
Mamy więc okryć nasze wnętrze czterema rodzajami łusek, a każdy rodzaj musi mieć żywe płetwy dobrej woli, co znaczy, że mamy pragnąć spełnić czynem to, co pojmujemy rozumem. Wtedy wewnętrzny pokarm jest czysty. Wszelka władza i mądrość bez cnotliwego życia to łuski bez płetw, a wszystkie cnoty bez rozsądku, to płetwy bez łusek. Musimy poznać cnoty, pokochać je i praktykować, jeśli nasze życie ma być czyste. Wtedy będziemy się odżywiać czystymi rybami, które mają łuski i płetwy.
(Namiot duchowy 5, 25 [fragm.], bł. Jan van Ruusbroec)
Cóż ci rzecz o dobru, którego doznawać będą ciała uwielbione w uwielbionym człowieczeństwie Jednorodzonego Syna mego, dającym wam pewność waszego zmartwychwstania. Radować się będą na widok Jego ran zawsze świeżych, na widok blizn zawsze otwartych w Jego ciele, które wołają ustawicznie i miłosierdzie dla was do Mnie, najwyższego i wiecznego Ojca. Wszyscy weselić się będą podobieństwem z Nim. Oko ich będzie podobne do Jego oka, ręce ich do Jego rąk, całe ich ciało do ciała słodkiego Słowa, Syna mojego. Będąc we Mnie, będą w Nim, który jest jednym ze Mną. Oko ich ciała będzie rozkoszować się w uwielbionym człowieczeństwie Słowa, Jednorodzonego Syna mojego.
Czemuż to? Bo życie ich skończyło się w umiłowaniu mej miłości i przeto miłość ich trwać będzie wiecznie. Nie aby mogli zdziałać jeszcze coś dobrego, lecz znajdują radość w tym, co uczynili. To znaczy, że nie mogą dokonać żadnego czynu zasługującego, za który mogliby oczekiwać nagrody. Bo tylko w tym życiu zdobywa się zasługę lub grzeszy się, według użytku, jaki podoba się komu uczynić z wolnej woli.
Ci nie czekają ze strachem sądu Bożego, lecz z weselem. Oblicze Syna mojego nie wydaje się im strasznym, ani pełnym nienawiści, gdyż zmarli pełni miłości dla Mnie i życzliwości dla bliźniego.
Widzisz więc, że oblicze Jego nie zmieni się w sobie, kiedy On przyjdzie z majestatem moim sądzić świat, lecz zmieni się dla części tych, którzy będą przez Niego sądzeni. Potępionym ukaże się pełen nienawiści i surowości, zbawionym pełen miłości i miłosierdzia.
(Dialog o Bożej Opatrzności, XLI [fragm.], św. Katarzyna ze Sieny)
Nie myśl, że szczęśliwość ciała po zmartwychwstaniu przysporzy szczęśliwości duszy. Wynikałoby z tego, że dopóki dusza jest oddzielona od ciała, posiada szczęśliwość niedoskonałą. To być nie może, gdyż nie brak jej niczego do doskonałości. Nie ciało czyni duszę szczęśliwą, lecz dusza darzy ciało szczęśliwością; ona wzbogaci je własną obfitością, gdy w ostatni dzień sądu przyodzieje się własnym ciałem, które zrzuciła.
Jak dusza jest nieśmiertelna, jak została utrwalona i ustalona we Mnie, tak ciało przez to zjednoczenie staje się nieśmiertelne; straciwszy swą ciężkość staje się subtelne i lekkie. Tedy wiedz, że ciało przyjęte do chwały przeszłoby poprzez mur; ani ogień, ani woda nie wyrządzi mu szkody; nie swą własną siłą, lecz siłą pochodzącą z duszy, będącą darem łaski, udzielonym przez Mą niewysłowioną miłość, która kazała Mi ją stworzyć na obraz i podobieństwo Moje. Oko intelektu twego nie zdoła zobaczyć, ani ucho twoje usłyszeć, ani język twój opowiedzieć, ani serce pomyśleć jak wielkie jest dobro wybranych (por. 1 Kor 2,9).
Jakaż rozkosz dla nich widzieć Mnie, który jestem wszelkim dobrem. O jaką radość czuć będą posiadłszy uwielbione ciało. Dobra tego dostąpią dopiero na sądzie powszechnym, lecz teraz nie czują cierpienia. Niczego nie brak im do szczęśliwości dusza jest pełna w sobie; ciało będzie uczestniczyć w tej szczęśliwości, jak ci rzekłem.
(Dialog o Bożej Opatrzności, XLI [fragm.], św. Katarzyna ze Sieny)
Nowymi językami będą mówić. – To znaczy: człowiek powinien poskramiać stary język otrzymany od natury. Moi drodzy! Bardziej niż wszelkiej innej sztuki uczcie się sztuki panowania nad własnym językiem i czuwajcie nad tym, co mówicie. W przeciwnym bowiem razie nie dojdziecie do niczego. Starajcie się, by słowa wasze służyły chwale Bożej, dobru bliźnich i waszemu własnemu pokojowi. Z Bogiem natomiast rozmawiajcie ustawicznie. Św. Bernard powiada: „Jak przeklinam i potępiam zewnętrzne wielomówstwo, tak pochwalam częste wewnętrzne rozmowy z Bogiem; nigdy ich nie może być za wiele”.
Mówić nowymi językami – znaczy ponadto: wychwalać Boga i Jemu dziękować. Nawet gdybyś nie miał żadnych innych powodów dziękowania Bogu oprócz tego, że cierpliwie cię znosi, ciebie oszczędza, czeka na ciebie i w ogromnej swojej dobroci przemilcza twój wielki nieład, w którym wcale nie ma miejsca dla Jego Boskiego dzieła – nawet i wtedy miałbyś wszelkie powody dla okazywania Mu wdzięczności.
Nowymi językami – znaczy, gdy zgromadzicie się razem, mówcie o Bogu i o praktykowaniu cnót, a nie traćcie czasu na uczone dysputy na temat Bóstwa, używając bystrych, trafnych i wyszukanych słów (nie do was to należy!). O Bogu mówcie tylko, gdy do tego skłania was cnota. Jeśli będziecie zachowywać się i dyskutować jak filozofowie, niszczycie samych siebie, a także tych z którymi dzielicie się swoimi myślami.
(Pierwsze kazanie na Pięćdziesiątnicę [fragm.], Jan Tauler)
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |