• Przejdź do głównej nawigacji
  • Przejdź do treści
  • Przejdź do głównego paska bocznego
  • Przejdź do stopki

Skarby Kościoła

Święci i błogosławieni, mistycy, świadkowie wiary

  • Pierwsze wieki
    • Pustelnicy
    • Ireneusz z Lyonu (św.)
    • Antoni Wielki (św.)
    • Ojcowie Kapadoccy
    • Augustyn z Hippony (św.)
  • Średniowiecze
    • Franciszek z Asyżu (św., wł. Jan Bernardone)
    • Antoni z Padwy (św., wł. Ferdynand Bulonne)
    • Katarzyna ze Sieny (św., wł. Caterina Benincasa)
    • Tomasz z Akwinu (św.)
    • Mistycy Nadreńscy
  • XV wiek
    • Wincenty Ferreriusz (św.)
  • XVI wiek
    • Złoty wiek mistyki hiszpańskiej
    • Teresa od Jezusa (św.)
    • Jan od Krzyża (św.)
    • Katarzyna z Genui (św., wł. Katarzyna Fieschi)
  • XVII wiek
    • Jan Eudes (św.)
    • Małgorzata Maria Alacoque (św.)
    • Franciszek Salezy (św.)
    • Jean Jacques Olier
  • XVIII wiek
    • Paweł od Krzyża (św., wł. Paweł Daneo)
    • Alfons Maria Liguori (św.)
    • Gerard od Najświętszego Zbawiciela (św., wł. Gerard Majella)
  • XIX wiek
    • Jan Maria Vianney (św.)
    • Maria od Jezusa Ukrzyżowanego (św., wł. Mariam Baouardy, in. Mała Arabka)
    • Teresa od Dzieciątka Jezus (św., wł. Teresa Martin)
    • Zygmunt Szczęsny Feliński (św.)
  • XX/XXI wiek
        • Aniela Salawa (bł.)
        • Concepción Cabrera de Armida (Conchita)
        • Faustyna Kowalska (św.)
        • Honorat Koźmiński (bł.)
        • Jan Paweł II (św.)
        • Josemaría Escrivá de Balaguer (św.)
        • Jerzy Popiełuszko (bł.)
        • Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza (bł., wł. Franciszka Siedliska)
        • Matka Teresa z Kalkuty (bł., wł. Agnesë Ganxhe Bojaxhiu)
        • Ojciec Pio (św.)
        • Pier Giorgio Frassati (bł.)
        • Rafael Arnáiz Barón (św.)
        • Teresa z Los Andes (św., wł. Juanita Fernández Solar)
        • Stefan Wyszyński (ks. kard., bł.)
  • Nauczanie Kościoła

Mistycy Nadreńscy

Henryk Suzo (bł.): Dobro nad wszystko umiłowane!

23/01/2012 by admin 1 komentarz

Sługa: – „Dobro nad wszystko umiłowane! (…) Jakże szczęśliwy, kto godny jest zostać Twoim oblubieńcem!”

Mądrość Przedwieczna: – „Wielu jest do tego wezwanych, ale mało wybranych (por. Mt 22,14)”

Sługa: – „Czy Ty ich oddalasz, dobry Panie, czy to raczej oni Cię opuszczają?”

Mądrość Przedwieczna: – „Otwórz swoje oczy wewnętrzne i przyjrzyj się dobrze temu, co ujrzysz”.

Sługa (podniósł oczy i pełen przerażenia zawołał, wzdychając głęboko): – „Ach, Panie umiłowany, biada mi, że się narodziłem! Czy ja śnię, czy też jestem na jawie? Przed chwilą widziałem Cię tak pięknym i pełnym wdzięku, a teraz widzę tylko ubogiego pielgrzyma i odtrącanego wygnańca. Oto on, nędzarz wsparty na kiju, stoi przed starym zrujnowanym miastem. Fosy w gruzach, mury spękane, tu i ówdzie sterczą tylko wysokie wieżyce dawnych budowli. W mieście roi się niezliczone mrowie ludzi, między którymi wiele postaci podobnych jest do bestii o ludzkiej postawie. A zagubiony pielgrzym rozgląda się na wszystkie strony, patrząc, czy ktoś zechce mu podać rękę. Niestety, widzę, jak tłum ten odgania bezlitośnie, wszyscy tak się spieszą, że ledwie kto spojrzy na niego. A jednak niektórzy, niewielu co prawda, podają mu rękę. Ale oto nadbiegają inne dzikie zwierzęta i odpychają ich. Słyszę wówczas, jak biedny pielgrzym wzdycha i rozżalony mówi: „Zlitujcie się niebiosa, zlituj się ziemio! Tyle włożyłem wysiłku, by dostać się do tego miasta, a znalazłem tak złe przyjęcie, a tymczasem ci, którzy nie ponieśli najmniejszego trudu, przyjmowani są z otwartymi rękoma!”. Oto co ujrzałem, Panie, Boże umiłowany – ale cóż to oznacza? Czy jestem przytomny, czy też odszedłem od zmysłów?”

Mądrość Przedwieczna: – „To widzenie pokazało czystą prawdę. Wysłuchaj tego żałosnego opowiadania, a twoje czułe serce niech się napełni litością. To Ja jestem tym ubogim pielgrzymem, którego widziałeś jako odpychanego wygnańca; niegdyś zajmowałem w tym mieście zaszczytne godne miejsce, teraz odepchnięto Mnie i haniebnie wypędzono”.

Sługa: – „Panie mój miły, cóż to za miasto i kim są jego ludzie?”

Mądrość Przedwieczna: – „Tym zrujnowanym miastem jest życie zakonne; dawniej wszyscy prześcigali się w nim zgodnie w Mojej służbie. Prowadzono tam życie święte i bezpieczne. Teraz to miasto zaczyna w wielu miejscach popadać w ruinę. Fosy się zapadają, a mury pękają, co znaczy, że nabożne posłuszeństwo, dobrowolne ubóstwo i czystość, pielęgnowana dotychczas z dala od świata i w świętej prostocie, zaczynają zanikać; jakkolwiek wysokie budowle wydają się na zewnątrz w nie najgorszym jeszcze stanie. Ten wielki tłum, te bestie o ludzkiej postaci – to serca, pod zakonnym habitem przywiązane do świata, to ludzie, którzy w pogoni za rzeczami przemijającymi odpędzają Mnie od swego serca. Kilka osób podających Mi rękę i odpychanych przez innych – to dobra i gotowa do działania wola niektórych ludzi, odciąganych następnie namową i złym przykładem innych. Kij, na którym się wpierałem stojąc przed nimi – to krzyż Moich gorzkich cierpień; za jego pomocą nieustannie ich napominam, by miłością swego serca zwrócili się do Mnie samego. Moje jęki, które słyszysz, znaczą, że Moja śmierć zaczyna rzucać wezwania i wołać coraz głośniej przeciwko tym, którzy tak słabo odczuli skutki Mojej nieskończonej miłości i nieludzkiej śmierci, że odpychają Mnie i wyganiają”.

Sługa: – „O, dobry Panie, serce i dusza nie mogą wytrzymać, gdy pomyślę, jak jesteś dobry i jak mimo całej Twojej uprzedzającej miłości, niezliczone serca tak mało Cię cenią. Jak jednak postąpisz, dobry Panie, wobec tych, którzy widząc Cię w tej nędznej postaci, odtrącanego przez tłum, wyciągają ku Tobie ręce z niekłamaną wiernością i miłością?”

Mądrość Przedwieczna: – „Tych, którzy ze względu na Mnie wyzbywają się miłości do rzeczy przemijających, tych, którzy z niekłamaną wiernością i miłością przyjmują tylko Mnie i są nieugięci w swej postawie, już na ziemi poślubię w miłości i Boskiej słodyczy, a w chwili ich śmierci pragnę wziąć ich na ręce i unieść aż do tronu Mojej wiecznej chwały, przed wszystkie zastępy niebieskie”.

Sługa: – „Wielu jest takich, którzy są przekonani, że chcą Cię kochać, a mimo to nie przestają kochać tego co przemija. Panie oni chcą, żebyś ich kochał, a mimo to pozostają przywiązani do rzeczy tego świata”.

Mądrość Przedwieczna: – „Jest to równie niemożliwe jak ściśnięcie nieba i zamknięcie go w łupinie orzecha. Przystrajają oni swoje życie pięknymi słówkami, budują na wietrze, wznoszą gmachy na tęczy. Jak pogodzić rzeczy wieczne z przemijającymi, skoro nawet same rzeczy przemijające wzajemnie się wykluczają? Wielki błąd popełnia ten, kto Króla nad królami chce gościć w obskurnej karczmie lub odesłać Go do komórki lokaja. Ten, kto swego znakomitego gościa chce godnie przyjąć, musi być całkowicie oderwany od wszystkich stworzeń”. [Więcej …] oHenryk Suzo (bł.): Dobro nad wszystko umiłowane!

Polubienie (1 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Loading...

W kategorii:Mistycy Nadreńscy Tagi:bł. Henryk Suzo

Henryk Suzo (bł.): Pogrążam się w zapomnienie, jakbym nigdy nie istniał, jak ślad ptaka, zamykający się zaraz za nim, którego nikt nie dostrzeże

10/04/2011 by admin Zostaw komentarz

Mądrość Przedwieczna: – „Wiedz, że chociaż nie zdawałeś sobie z tego sprawy, nieraz już byłeś więźniem śmierci i chciała cię ona niespodziewanie uprowadzić z tego świata, tak jak to czyni z niezliczoną rzeszą ludzi. Pokażę ci teraz jednego spośród nich. Otwórz swoje zmysły wewnętrzne, patrz i słuchaj! Przyjrzyj się okropnemu obrazowi tej śmierci w twoim bliźnim. Nie strać ani jednego słowa jego żałosnej skargi, którą usłyszysz”.

Sługa ujrzał wówczas  w duchu okropną postać człowieka umierającego bez przygotowania, usłyszał jego krzyki i te oto rozdzierające słowa: Ogarnęły mnie fale śmierci (Ps 18,5). Biada mi, Boże niebios! Biada mi, żem na ten świat przyszedł! Życie moje zaczęło się pośród krzyków, a oto także mojemu odchodzeniu towarzyszą wołania i gorzkie łzy. Prawdziwie otoczyły mnie jęki śmierci, chwyciły mnie boleści piekła. O śmierci, potworna śmierci, jakimże jesteś przykrym gościem dla mojego młodego, radosnego serca! Jak zaskoczyło mnie twoje przyjście! Zaatakowałaś mnie od tyłu i z nagła dopadłaś. Prowadzisz mnie w swoich kajdanach, tak jak prowadzą skutego skazańca na miejsce stracenia.

Ręka o rękę bije nad głową, wykręcam je z bólu, gdyż chciałbym się jej wyrwać. Rozglądam się na wszystkie strony świata – może mi ktoś przyjdzie z pomocą lub radą. Na próżno jednak! Słyszę w sobie tylko głos śmierci i te jej śmiertelne słowa: „Nie pomogą ci ani przyjaciele, ani majątek, ani wiedza, ani spryt. Twoje przeznaczenie  musi się spełnić”. Czy rzeczywiście tak być musi? Czy muszę odejść? Czy teraz nadejdzie rozłąka? Po cóż się więc rodziłem? O śmierci, śmierci, czego chcesz we mnie dokonać?

Sługa: – „Przyjacielu, po cóż to wzburzenie? Taki jest wspólny los biednego i bogatego, młodzieńca i starca. A znacznie wyższa jest liczba tych, którzy zmarli przedwcześnie, niż tych, którzy dożyli swego czasu. A możeś mniemał, że ty jeden unikniesz śmierci? Byłaby to wielka nierozumność!”

Człowiek: – „Boże, jaka to gorzka pociecha! Nie jestem nierozumny. Nierozumni są ci, którzy żyli nie myśląc o śmierci i którzy się jej nie boją. Są oni ślepi, umierają jak bydlęta, nie wiedzą, jaki ich czeka los. Nie skarżę się, że muszę umrzeć, skarżę się tylko na to, że mnie to dosięgło bez przygotowania. Umieram, a nie jestem na śmierć przysposobiony! Nie płaczę tylko dlatego, że życie moje kresu dobiega, lecz wołam i opłakuję te cenne a stracone dni, które minęły pośród rozkoszy, zupełnie bezużytecznie. Jestem jak płód poroniony, jak kwiat wyrwany w maju. Dni moje przeleciały szybciej niż strzała wypuszczona z łuku. Pogrążam się w zapomnienie, jakbym nigdy nie istniał, jak ślad ptaka, zamykający się zaraz za nim, którego nikt nie dostrzeże.

Dlatego to moje słowa zaprawione są goryczą, a mowa moja pełna głębokiego bólu. Bo któż mnie, biednemu, przywróci dawne dni? któż sprawi, bym jak wtedy miał przed sobą wiele cennego czasu, a przy tym wiedzę, jaką mam teraz? Niestety, wówczas gdy miałem przed sobą wiele czasu, nie ceniłem go, trwoniłem go na marności i szaleństwa. A oto teraz umknął mi! I nie mogę go cofnąć , nadrobić go nie mogę. Choć tak krótkie wydawały się przelatujące godziny, powinienem był wyżej je cenić i być za nie bardziej wdzięczny niż nędzarz, któremu ofiarują królestwo. Oto teraz oczy moje ciekną tymi jasnymi łzami, niezdolnymi przywrócić straconego czasu. O, niebios Boże! Czemuż zmarnowałem tyle dni w bezczynności, a teraz tak niewiele mam z nich pożytku! Dlaczego przez cały ten czas nie uczyłem się, jak należy umierać?

Wy, róże kwitnące, które macie przed sobą tyle jeszcze życia, patrzcie na mnie i uczcie się. Zwróćcie ku Bogu waszą młodość i tylko z Nim spędzajcie cały czas, ażeby wasz los nie był podobny do mojego. Młodości moja, jakże ja cię roztrwoniłem! Panie niebios, słuchaj moich nie kończących się skarg! Nikomu nie chciałem wierzyć. Moje nieokiełznane serce nikogo nie chciało słuchać. A oto teraz, Boże, wpadłem w sidła okrutnej śmierci. Minął czas, znikła młodość. Lepiej byłoby dla mnie, gdyby łono mej matki stało się moim grobem (por. Hi 10,18), nie byłbym wtedy tak zmarnował tego cennego czasu. (…)

Jak pewną drogę stanowi skrucha i dobrowolne nawrócenie się człowieka będącego panem siebie! Kto o nich zapomina, sam może zostać zapomniany. Zawsze na później odkładałem nawrócenie, a teraz nie starcza mi na nie czasu! Zgubę moją spowodowały dobre intencje, którym nie towarzyszyły uczynki i dobre, ale nie spełniane, przyrzeczenia. Boga odkładałem z dnia na dzień, aż wpadłem w noc śmierci. O wszechmogący Boże, czyż nie jest to nieszczęście ze wszystkich najgorsze? Jakże mam nie cierpieć skoro tak zmarnowałem całe moje życie, moje trzydzieści lat? Nie wiem, czy choćby jeden dzień przeżyłem, jak powinienem, w całkowitym podporządkowaniu się woli Bożej. Nie wiem, czy choć jeden raz dla Boga coś zrobiłem, co by się Mu naprawdę podobało. Na myśl o tym pęka mi serce. Boże, jakże niegodny stanę przed Tobą i przed zastępami niebieskimi!

Sługa: – „Drogi przyjacielu, twoja niedola poruszyła moje serce. Zaklinam cię na Boga żywego, daj mi jakąś radę, ażeby mnie nie spotkało takie samo nieszczęście”.

Człowiek umierający bez przygotowania: – „Oto najlepsza na ziemi rada, najgłębsza mądrość, największa przezorność: przysposobić się dokładną spowiedzią, jak też wyrzeczeniem się tego wszystkiego, co jest przeszkodą do zbawienia, a przez cały czas tak postępować, jakbyś miał opuścić ten świat dzisiaj czy najpóźniej w tym tygodniu. Wyobraź sobie, że twoja dusza przebywa w czyśćcu, że ma tam za swoje grzechy pozostać dziesięć lat, i że zaledwie ten jeden rok został ci dany, by jej dopomóc. Spoglądaj na nią często i słuchaj, jak nieszczęsna woła ku tobie: «Najdroższy mój przyjacielu, podaj mi rękę! zlituj się nade mną! przybądź mi z pomocą, żebym wkrótce wyszła z tego straszliwego ognia. Jestem bowiem tak opuszczona, że nikt oprócz ciebie nie spieszy mi z pomocą. Zapomniał o mnie cały świat, każdy myśli tylko o sobie». (…)

Patrz, na sto osób noszących habit (o innych nie chcę tu mówić) żadna nie zwraca uwagi na moje słowa i nie myśli o nawróceniu i naprawie swojego życia. W rezultacie doszło do tego, że na stu ludzi nie ma ani jednego, który by, jak ja, nie wpadł nieprzygotowany w sidła śmierci. Szczęśliwi jeszcze ci, którzy nie umierają nagle i bez świadomości! Fałszywy honor, wygody ciała, niestałe miłości i chciwe zaspokajanie potrzeb życiowych zaślepiają wielu.

Jeśli chcesz jednak należeć do małego grona tych, którym oszczędzono tej smutnej śmierci bez przygotowania, stosuj się do moich pouczeń. Częste rozmyślanie o śmierci, pilne czuwanie nad własną biedną duszą, która tak żałośnie woła do ciebie, sprawią wkrótce, że nie tylko bez obawy będziesz myślał o śmierci, ale nawet całym pragnieniem swego serca będziesz jej wyglądał. Codziennie wspominaj mój przykład, moje słowa zapisz głęboko w swoim sercu. Spójrz na moje wielkie nieszczęście! ono się stanie wkrótce twoim udziałem. Popatrz na tę straszną noc! Szczęśliwy, że się narodził, kto do tej godziny zbliża się przygotowany. Choćby śmierć jego była gorzka, odchodzi pogodny i spokojny, bo aniołowie go strzegą, towarzyszą mu święci, przyjmuje go niebieski dwór, a jego ostatnia podróż jest wejściem do wiecznej ojczyzny”.

(Księga Mądrości Przedwiecznej [fragm.], bł. Henryk Suzo)

Polubienie (2 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Loading...

W kategorii:Mistycy Nadreńscy Tagi:bł. Henryk Suzo

Jan Tauler: Bóg będzie podkładał swe ramiona pod nasze brzemię

06/04/2011 by admin Zostaw komentarz

Kto nie chce znosić Boga teraz, w Jego sprawiedliwości i wyrokach, spotka bez wątpienia sprawiedliwość i wyroki Boga w wieczności. Inaczej być nie może, choćbyś tę rzecz rozpatrywał na wszystkie sposoby. Musisz się zaprzeć samego siebie i mężnie znosić cierpienia, a wtedy Bóg będzie nas naprawdę nosił we wszystkim, we wszystkich ciężarach i brzemionach. Bóg będzie podkładał swe ramiona pod nasze brzemię. I będzie pomagał nam nieść nasze cierpienie. Znoście je z miłości do Niego, bo gdy cierpimy w prawdziwym się Jemu poddaniu – nie ma już cierpienia, nic dla nas nie jest nieznośne. Jeśli wcale nie potrafimy cierpieć i niczego nie możemy uczynić, to dlatego że jesteśmy teraz bez Boga, zdani na własną słabość.

Niech nam Bóg dopomoże, byśmy wszyscy z godnością nosili to jarzmo Boże. Amen.

(Kazanie na dwunastą niedzielę po uroczystości Trójcy Świętej [fragm.], Jan Tauler)

Polubienie (1 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Loading...

W kategorii:Mistycy Nadreńscy Tagi:cierpienie, cierpliwość, Jan Tauler, niesienie Krzyża, Sprawiedliwość, zaparcie się siebie

Jan Tauler: Kochajcie tylko z głębi serca Boga i Jego szukajcie

10/03/2011 by admin Zostaw komentarz

Najświętszy, wewnętrznie i zewnętrznie, człowiek, jakiego widziałem, przez całe swoje życie, jak stwierdziłem, nie wysłuchał więcej niż pięciu kazań. Gdy poznał i ujrzał to, czego w tych kazaniach go uczono, uznał, że to mu wystarczy; umarł, czemu umrzeć powinien, i żył temu, czemu żyć powinien. Za kazaniami niech się ugania prosty lud, ażeby nie stracił wiary lub nie popadł w zwątpienie. Wszyscy natomiast, którzy chcą należeć wewnętrznie i zewnętrznie do Boga, niech zwrócą się ku sobie i wejdą w siebie.

Jeżeli chcecie się stawać coraz droższe Bogu, musicie zaniechać zewnętrznych poszukiwań i zwrócić się ku wnętrzu. Możecie słuchać kazań, ile tylko chcecie, tego (czego szukacie) nie znajdziecie słuchając słów; kochajcie tylko z głębi serca Boga i Jego szukajcie. Bliźnich zaś kochajcie jak siebie samych. Pozostawcie wszystkie rzeczy, tam gdzie są, a za wzorem świętych Patriarchów swoje pełne tęsknoty serca zwróćcie ku Bogu. Pragnijcie tego, czego pragnąć powinnyście, Jemu wszystko pozostawcie.

(Kazanie na dwunastą niedzielę po uroczystości Trójcy Świętej [fragm.], Jan Tauler)

Polubienie (1 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Loading...

W kategorii:Mistycy Nadreńscy Tagi:Jan Tauler, modlitwa, skupienie, świętość, wyrzeczenie

Jan Tauler: Jeśli chcecie osiągnąć doskonałość

17/02/2011 by admin Zostaw komentarz

Drodzy moi! Jeśli chcecie kiedykolwiek osiągnąć doskonałość i to co dla was najlepsze, trzymajcie się tych dwóch punkcików:

Po pierwsze, miejcie zawsze wnętrze wolne i wyzute ze wszystkich rzeczy stworzonych i ze swego własnego ja, zachowujcie ład w waszym człowieku zewnętrznym i wewnętrznym, abyście nie przeszkadzali Duchowi Świętemu w Jego działaniu.

Po drugie, wszystkie trudności, jakiekolwiek by one były i skądkolwiek pochodziły, z zewnątrz czy z wewnątrz, przyjmujcie zawsze jako pochodzące od Boga. Chce On was bowiem przygotować przez nie dla siebie i na przyjęcie swoich wielkich darów, nadprzyrodzonych i cudownych, do których osiągnięcia najlepszą drogą jest cierpliwe znoszenie Nieprzyjaciela i złych ludzi, bez zewnętrznych reakcji.

(Pierwsze kazanie na Pięćdziesiątnicę [fragm.], Jan Tauler)

Polubienie (2 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Loading...

W kategorii:Mistycy Nadreńscy Tagi:doskonałość, Jan Tauler, wola Boża, wyrzeczenie

Henryk Suzo (bł.): Sługa zdobył się na odwagę i zerwał zdecydowanie ze swym dotychczasowym życiem

23/01/2011 by admin Zostaw komentarz

Bł. Henryk SuzoNa niemieckiej ziemi żył dominikanin rodem ze Szwabii, który zapragnął zostać i być nazywanym Sługą Mądrości Przedwiecznej – oby jego imię znalazło się w księdze żyjących! (…).

Duchowe dziej Sługi zaczęły się w osiemnastym roku jego życia. Mimo iż wtedy od pięciu już lat nosił habit, jego duch był ciągle jeszcze rozproszony. Bóg ustrzegł go wprawdzie od występków, które by mogły pozostawić plamę na jego dobrym imieniu, ale jemu samemu wydawało się, że nie wzniósł się ponad przeciętność. Otrzymał jednak od Boga ostrzeżenie i pod jego wpływem, zawsze kiedy się zwracał ku rzeczom rozbudzającym jego pragnienie, odczuwał niezadowolenie. Wydawało mu się też, że jego niestałe serce w czym innym by mogło znaleźć ukojenie, a przy jego niespokojnym usposobieniu było mu bardzo ciężko na duszy. Stale natrafiał na przeciwności, i nie mógł sobie z nimi poradzić, aż wreszcie miłosierny Bóg dokonał w nim nagłego nawrócenia i sam go od nich uwolnił. Zdumiewano się raptowną przemianą, jaka w nim nastąpiła. Jeden mówił to, drugi co innego, lecz nikt nie wiedział, co się w rzeczywistości stało gdyż źródłem owej nagłej zmiany było tajemne Boże oświecenie.

Gdy doświadczył tego Bożego działania, zaraz potem rozpoczęły się w nim zmagania, podczas których Nieprzyjaciel jego zbawienie chciał go skierować na błędną drogę. A były one takie: Pochodzące od Boga wewnętrzne poruszenie pobudzało go do dobrowolnego odwrócenia się od wszystkiego, co by mogło wyrządzić mu szkodę. Ale pokusa ciągnęła go w przeciwną stronę i takie rodziła w nim myśli: „Dobrze się zastanów, bo łatwo jest zacząć, lecz trudno dokończyć”. Wewnętrzny głos przyrzekał mu moc Bożą i wsparcie, głos przeciwstawny przekonywał, że Bóg niewątpliwie może mu dopomóc, ale nie wiadomo, czy zechce. Wtedy przypomniało mu się coś, co go utwierdziło w jego przekonaniu, a mianowicie to, że łaskawy Bóg dobrymi obietnicami swoich Boskich ust potwierdził szczerą wolę dopomagania tym wszystkim, którzy rozpoczynają w Jego Imię.

Gdy w tym sporze zwyciężyła łaska, Nieprzyjaciel pod postacią jakiegoś przyjaciela, przyszedł doń ze swą pokusą i dał mu następującą radę: „Popraw się – to niezły pomysł, ale nie bądź dla siebie zbyt surowy. Na początku wykaż dużo umiaru, byś mógł dojść do celu. Dobrze jedz i pij, nie odmawiaj sobie niczego, byleś tylko się wystrzegał grzechów. Bądź wewnątrz tak dobry, jak tylko chcesz, ale unikaj przesady, by nie przestraszyć kogoś z zewnątrz. Mówi się przecież: «Gdy dobre serce, takie też wszystko inne». Możesz przecież bawić się z drugimi, a mimo to być dobrym. Królestwo niebieskie jest otwarte także dla tych, którzy w tym życiu nie stosują tylu ćwiczeń”. Takie i tym podobne nękały go wówczas myśli i słowa.

Ale odezwała się w nim również Mądrość Przedwieczna i w tych słowach odrzuciła zwodnicze rady: „Wymknęło się mu to, co uważał już za swoją zdobycz. Kto rozpieszczone i zbuntowane ciało usiłuje poskromić łagodnymi sposobami, ten musi się dobrze zastanowić. Kto nie chce się wyrzec świata, a równocześnie pragnie być doskonałym sługą Bożym, ten się porywa na rzeczy niemożliwe i fałszuje samą Bożą naukę. Dlatego, jeśli chcesz unikać umartwień, wyrzeknij się również marzeń o zbożności”.

Walka ta trwała dość długo, aż wreszcie Sługa zdobył się na odwagę i zerwał zdecydowanie ze swym dotychczasowym życiem. Pierwszym umartwieniem, jakie zadał swemu niestałemu sercu, było zerwanie z wesołym towarzystwem. Gdy przewagę brała jeszcze natura, zdarzało się, że wracał i szukał wytchnienia pośród dawnych towarzyszy. Ale zazwyczaj było tak, że przychodził do nich wesoły, a odchodził smutny, ponieważ ich rozmowy i rozrywki nie bawiły go, jego zaś dla nich były nie do zniesienia. Gdy przychodził do nich, próbowali nieraz zachwiać jego decyzją. Jeden mówił: „Cóż to znowu za dziwactwa?” Drugi dodawał: „Żyj jak wszyscy, to najpewniejsza droga”. Ktoś inny zauważał: „Dobrze się to na pewno nie skończy”. I tak każdy coś miał do powiedzenia, on zaś milcząc jak niemowa myślał sobie: „Pomóż mi, Boże najłaskawszy! Najlepiej byłoby uciec. Gdybyś był tych słów nie słyszał, nie mogłyby ci zaszkodzić”.

Szczególną udrękę sprawiało mu to, że nie miał nikogo, kom by się mógł zwierzyć ze swym cierpieniem, kto by w podobny sposób szukał takiego życia, do jakiego on został powołany. Chodził wiec udręczony i oschły, swoje samozaparcie przeżywał w odosobnieniu, aż do chwili kiedy zalała go wielka słodycz.

(Życie [fragm.], bł. Henryk Suzo)

Polubienie (3 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Loading...

W kategorii:Mistycy Nadreńscy Tagi:bł. Henryk Suzo, nawrócenie, pokuta, wyrzeczenie

  • Strona 1
  • Strona 2
  • Idź do Następna strona »

Pierwszy panel boczny

Szukaj

Ostatnio dodane

  • Pedro Poveda (św.): Są święci smutni i święci radośni
  • Dionizy Aeropagita (św.): Nie jest złem karać, lecz zasłużyć na karę
  • Dionizy Aeropagita (św.): Ten, kto pozostaje w łączności z Jednym, nie może pędzić życia Mu przeciwnego
  • Paweł VI (św.): Nie wystarczy dać poczucie życzliwości, trzeba jeszcze zadziałać tak, by doprowadzić do nawrócenia
  • Jan Paweł II (św.): To, co duszpasterskie, nie przeciwstawia się temu, co doktrynalne

Powiązane wpisy

  • Jan Tauler: Jeśli chcecie osiągnąć doskonałość
  • Jan Tauler: Nowymi językami będą mówić
  • Jan Tauler: Boska wolność
  • Henryk Suzo (bł.): Dobro nad wszystko umiłowane!
  • Henryk Suzo (bł.): Sługa zdobył się na odwagę i zerwał zdecydowanie ze swym dotychczasowym życiem

Ostatnie komentarze

  • Dan - video: Media vita (Pośród życia)
  • Lexie - Bonawentura z Bagnoregio (św.): Duszo moja, rozważ z lękiem, co będzie z tobą w dzień ostateczny
  • Mesi - Jan Maria Vianney (św.): Kiedy dziś wieczorem będziecie się kładli spać…
  • Piotr - Adam Stefan Sapieha (ks. kard.): Cicho…
  • B. - Teresa Benedykta od Krzyża (św.): O Panie, daj mi proszę, wszystko, co zaprowadzi mnie do Ciebie

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

Powiązane wpisy

  • Henryk Suzo (bł.): Pogrążam się w zapomnienie, jakbym nigdy nie istniał, jak ślad ptaka, zamykający się zaraz za nim, którego nikt nie dostrzeże
  • Henryk Suzo (bł.): Sługa zdobył się na odwagę i zerwał zdecydowanie ze swym dotychczasowym życiem
  • Henryk Suzo (bł.): Dobro nad wszystko umiłowane!
  • Henryk Suzo (bł.): Troszcz się o Mnie i nie myśl o sobie
  • Jan Tauler: Bóg będzie podkładał swe ramiona pod nasze brzemię

Footer

Polecane

Rafał Kalinowski (św.): Wartość Pańskiego Krzyża

Karol de Foucaluld (bł.): Nie zatrzymuj się na ziemi!

Karol de Foucauld (bł.): Jak wielką chwałę oddają Bogu wszystkie dusze w stanie łaski!

Klara z Asyżu (św.): Wpatruj się w Niego, rozmyślaj o Nim, uwielbiaj i staraj się Go naśladować.

Pius X (św.): Abyście kształtowali Chrystusa w tych, którzy z obowiązku powołania swego mają Go w innych kształtować

Tematy

Benedykt XVI bł. Matka Teresa z Kalkuty cierpienie czystość Duch Święty Eucharystia grzech inspirujące kapłani Karmel Kościół Krzyż Maryja Panna Miłosierdzie miłowanie Boga miłość miłość bliźniego modlitwa modlitwy świętych Męka Jezusa Pana nawrócenie naśladowanie świętych Opatrzność pokora pokuta posłuszeństwo powołanie radość szatan słabość ubóstwo video walka duchowa wiara wola Boża wyrzeczenie zaufanie zawierzenie zjednoczenie łaska Boża śmierć św. Faustyna Kowalska św. Teresa od Dzieciątka Jezus święci świętość

Copyright © 2025 · Skarby Kościoła · Zaloguj się

Strona używa ciasteczek. Klikając "Akceptuj wszystkie” bądź przeglądając nadal stronę, zgadzasz się na każde serwowane ciasteczko. Możesz również odwiedzić "Ustawienia ciasteczek" żeby wyrazić zgodę tylko na niektóre.
Ustawienia ciasteczekAkceptuj wszystkie
Zarządzaj zgodą

Prywatność

Strona używa plików cookies w celu poprawienia doświadczenia nawigowania po stronie. Niektóre z tych plików są konieczne, by zapewnić właściwe dizałanie strony. Używamy również ciasteczek z innych serwisów w celu analizowania ruchu na stronie. Ciasteczka będą przechowywane w pamięci Twojej przeglądarki jedynie za Twoją zgodą. Możesz również z nich zrezygnować, jednak taka decyzja może wpłynąć na Twoje doświadczenie nawigowania po tej stronie.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. These cookies ensure basic functionalities and security features of the website, anonymously.
CookieDurationDescription
cookielawinfo-checkbox-analytics11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics".
cookielawinfo-checkbox-functional11 monthsThe cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional".
cookielawinfo-checkbox-necessary11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary".
cookielawinfo-checkbox-others11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other.
cookielawinfo-checkbox-performance11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance".
viewed_cookie_policy11 monthsThe cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data.
Functional
Functional cookies help to perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collect feedbacks, and other third-party features.
Performance
Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.
Analytics
Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.
Advertisement
Advertisement cookies are used to provide visitors with relevant ads and marketing campaigns. These cookies track visitors across websites and collect information to provide customized ads.
Others
Other uncategorized cookies are those that are being analyzed and have not been classified into a category as yet.
SAVE & ACCEPT