Miłość naturalna domaga się trzech rzeczy: obecności kochanej osoby, jej całkowitego posiadania i doskonałego z nią zjednoczenia; Jezus w pełni zaspokaja w porządku nadnaturalnym to prawo miłości w Eucharystii.
Myśli i słowa
Maria od Jezusa Ukrzyżowanego (bł.): Czas błędów i nabożeństwo do Ducha Świętego
Świat i wspólnoty zakonne poszukują nowości w nabożeństwach, a zaniedbują prawdziwe nabożeństwo do Pocieszyciela. To dlatego tkwią w błędzie, w rozłamach, to dlatego nie ma ani pokoju, ani światła. Nie wzywa się Światła, jak winno być wzywane, a ono właśnie objawia nam prawdę. Zaniedbuje się tego nawet w seminariach… Trwają prześladowania, zazdrość pomiędzy wspólnotami zakonnymi. To dlatego świat jest w ciemnościach. Każdy – w świecie czy we wspólnotach – kto będzie wzywał Ducha Świętego, nie umrze w błędzie. Każdy kapłan, który będzie szerzył to nabożeństwo, otrzyma światło, gdy będzie mówił o tym innym.
Zostało mi powiedziane, że w całym świecie należy ustanowić to, by każdy kapłan raz w miesiącu odprawiał Mszę św. do Ducha Świętego. I ci wszyscy, którzy będą w niej uczestniczyć, otrzymają szczególne łaski i światła. Powiedziano mi ponadto, że nadejdzie dzień, kiedy szatan będzie wykoślawiać obraz naszego Pana i Jego słowa w osobach żyjących w świecie, kapłanach i zakonnicach. Ale ten, kto będzie wzywał Ducha Świętego, odkryje błąd. Widziałam też tyle rzeczy na temat tego nabożeństwa, że można by napisać grube tomy, ale ja nie potrafię o tym mówić. A ponadto jestem nieuczona, która nie umie ani czytać, ani pisać. Pan odkryje to światło temu, komu zechce…
Kard. Pierre de Bérulle: Jezus jest Słońcem naszych dusz
Egipcjanie uwielbiali słońce i nazywali je przesadnie synem niewidzialnego boga. Lecz Jezus jest prawdziwym słońcem, które spogląda na nas promieniami swego światła, które błogosławi nas swoim widokiem, które rządzi nami swym ruchem. Jest Słońcem, na które powinniśmy zawsze patrzeć i które powinniśmy nieustannie uwielbiać; gdyż Jezus jest Słońcem niewzruszonym w swej wielkości i poruszającym wszystko.
Jezus jest prawdziwym ośrodkiem świata, a świat winien bezustannie kierować się ku Niemu, Jezus jest Słońcem naszych dusz, z którego otrzymują one wszystkie łaski, oświecenia i poruszenia. A ziemia naszych serc winna się stale zwracać ku Niemu, aby we wszystkich swych władzach i częściach pozostawać pod przychylnym wejrzeniem i dobrotliwym wpływem tej wielkiej Gwiazdy.
Jerzy Matulewicz (bł.): Człowiek nie zawsze widzi…
Sam człowiek nie zawsze widzi i dostrzega własne braki albo jeżeli je widzi, to często niechętnie i jakby na nie patrząc przez palce. Kiedy więc inni wskażą nam błąd, wówczas i my sami lepiej i dokładniej zwrócimy na niego uwagę.
Jan XXIII (bł.): Chrześcijańskie wychowanie potomstwa
W rodzinie istnieje najcudowniejsza i najściślejsza współpraca człowieka z Bogiem: dwie osoby ludzkie, stworzone na obraz i podobieństwo Boże, są powołane nie tylko do wielkiego zadania kontynuowania i przedłużania stwórczego dzieła, dając życie fizyczne nowym stworzeniom, ale również do szlachetniejszej roli, która udoskonala pierwszą, tzn. do cywilizowanego i chrześcijańskiego wychowania potomstwa.
Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej (św.): O Boże mój, Trójco Święta, którą uwielbiam
O Boże mój, Trójco Święta, którą uwielbiam,
pomóż mi zapomnieć zupełnie o sobie samej,
abym mogła zamieszkać w Tobie
nieporuszona i spokojna,
jakby dusza moja była w wieczności.
Oby nic nie zamąciło mego pokoju
i nie wyprowadziło mnie z Ciebie;
o mój wieczny Boże,
ale niech każda minuta pogrąża mnie coraz głębiej
w Twoje tajemnice.
Uspokój moją duszę.
Uczyń w niej swoje niebo,
swoje mieszkanie umiłowane i miejsce swego spoczynku.
Abym tam nigdy nie zostawiła Cię samego,
lecz abym była tam cała,
cała żyjąca wiarą,
cała adorująca,
cała poddana wyłącznie Twojemu twórczemu działaniu.
O mój Chryste umiłowany, ukrzyżowany z miłości,
chciałabym być oblubienicą Twego Serca.
Chciałabym okryć Cię chwałą,
ukochać aż do śmierci.
Ale czuję moją bezsilność i błagam Cię,
abyś mnie okrył sobą i wszystkie poruszenia mej duszy utożsamił z Twoimi;
abyś mnie zatopił w sobie, zagarnął, zajął moje miejsce,
tak, by życie moje było jedynie odblaskiem Twego życia.
Przyjdź do mnie jako Ten, który uwielbia, wynagradza i zbawia.
O Słowo Przedwieczne, Słowo mego Boga,
chcę spędzić życie moje na słuchaniu Ciebie.
Chcę być cała otwarta na zrozumienie Ciebie.
A następnie poprzez wszystkie ciemności,
poprzez całą pustkę i bezsilność własną
chcę się wpatrywać w Ciebie
i na zawsze trwać w Twojej światłości.
O Gwiazdo moja ukochana, utwierdź mnie,
abym nie mogła oddalić się poza obręb Twoich promieni.
O Ogniu trawiący, o Duchu miłości, zstąp na mnie,
ażeby w mej duszy dokonało się jakby wcielenie Słowa,
abym była dla Niego jakby nowym człowieczeństwem,
w którym mógłby ponawiać swoje tajemnice.
I Ty, o mój Ojcze, racz się skłonić ku Twemu maleńkiemu stworzeniu; okryj je swym cieniem i racz w nim widzieć jedynie Twego Umiłowanego, w którym sobie upodobałeś.
O moi „Trzej”! O moje wszystko,
moja chwało i szczęście,
samotności nieskończona,
bezmiarze, w którym się gubię
– oddaję się Tobie jako ofiara.
Ukryj mnie, zamieszkaj we mnie,
abym ja mogła zamieszkać w Tobie,
czekając na wejście w Twoją światłość
i w przepaść Twego bezmiaru.
(Modlitwa do Trójcy Przenajświętszej, bł. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej)