13-to letnia Edyta traci dziecięcą wiarę i zaczyna określać się mianem ateistki. Pochodzi z rodziny o żydowskich korzeniach. Dla jej praktykującej mozaizm matki decyzja nastolatki jest niezwykle trudna do przyjęcia. Edyta jest jednak uparta i bezkompromisowa. Nie znajduje tego czego szuka w wierze przodków, a jej szczerość i prostolinijność wyklucza udawanie pobożności.
Jednocześnie dusza Edyty jest spragniona prawdy, tęskni za nią i szuka jej. Najpierw w psychologii. Nie trwa to jednak zbyt długo. Zdobyta wiedza nie zadowala rozbudzonego intelektu młodej studentki. Przenosi się do Getyngi i podejmuje studia fenomenologiczne. Jej mistrzami stają się Edmund Husserl i Max Scheller.
Zafascynowana wykładami tego ostatniego, Edyta próbuje wniknąć rozumem w rzeczywistość wiary. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, że jest to zadanie niewykonalne. Wiara jest bowiem środkiem jednoczącym z człowieka z Bogiem, a przez to – tak jak jej przedmiot – przekraczającym ludzki rozum. Sytuacja Edyty podobna jest do położenia osoby próbującej badać witraże średniowiecznej katedry od zewnątrz. Łaska uprzedza ją jednak i przygotowuje na to, co ma się wkrótce wydarzyć. Edyta odrzuca wiele przesądów i uprzedzeń. Staje się coraz bardziej otwarta i obiektywna. Od dziecka towarzyszy jej przekonanie, że kiedyś będzie wielka. Wkrótce spotka Osobę, która uczyni ją właśnie taką.
Edyta przyjaźni się w tym czasie z Państwem Reinach. Są to małżonkowie – protestanci – którzy niedawno przyjęli chrzest. Niedługo po ślubie Adolf Reinach ginie jednak na froncie. Edyta odwiedza Panią Reinach. Mają razem uporządkować dokumenty po zmarłym Adolfie. W drodze Edyta zastanawia się nad tym jak pocieszyć młodą wdowę, jednak nie znajduje nic czym mogłaby ją umocnić. Spodziewa się, że zastanie żonę zmarłego Adolfa pogrążoną w smutku i rozpaczy. Jak wielkie jest zdziwienie Edyty, gdy zastaje Panią Reinach pełną pokoju i pogody ducha. Jest rok 1917. W zetknięciu z mocą Krzyża niewiara Edyty załamuje się.
„Kto szuka prawdy – szuka Boga, choćby nawet tego sobie nie uświadamiał” – powie później.”Tęsknota za prawdą to była moja jedyna modlitwa”. Edyta przeczuwa, że wkrótce wydarzy się coś szczególnego: „Układam plany na dalsze moje życie i ze względu na nie obmyślam życie obecne. Jestem jednak w głębi przeświadczona, że zdarzy się coś takiego, co wyrzuci na śmietnik całe moje planowanie”. Bóg nie spóźnia się ze swoją łaską.
Już od dziecka Edyta lubi czytać książki. Teraz stanowi to jeden z wymogów jej naukowej pracy. Ma swojego księgarza, u którego zaopatruje się najczęściej. Pewnego dnia, pośród wielu innych pozycji, znajduje u niego książeczkę Ćwiczeń duchowych św. Ignacego z Loyoli. „Zainteresowałam się nią wyłącznie jako psycholog – będzie później wspominać – Po przejrzeniu jej zauważyłam jednak, że Ćwiczeń nie można jedynie czytać; należy je wprowadzać w czyn. Rozpoczęłam więc przy pomocy tej książeczki rekolekcje i skończyłam je po trzydziestu dniach z postanowieniem nawrócenia”.
W końcu nadchodzi sierpień 1921 r. Edyta przebywa w Palatynacie w domu swojej najlepszej przyjaciółki Hedwig Conrad-Martius i jej męża. Okazuje się, że gospodarze muszą wyjechać. Zanim się to jednak stanie, Hedwig pokazuje Edycie swoją biblioteczkę i zachęca przyjaciółkę do swobodnego korzystania z niej.
Pewnego wieczoru ma miejsce wydarzenie, które Edyta zrelacjonuje później w następujący sposób: „Sięgnęłam do biblioteki na chybił trafił i wyciągnęłam grubą książkę. Nosiła ona tytuł: Życie św. Teresy z Avila napisane przez nią samą. Zaczęłam czytać. Zaraz zostałam pochłonięta lekturą i nie przerwałam jej, dopóki nie doszłam aż do końca. Gdy zamykałam książkę, powiedziałam sobie: To jest prawda!”.
Już na następny dzień zapoznaje się z Katechizmem i Mszałem oraz uczestniczy w Mszy Świętej: „Nic nie było mi obce. Dzięki poprzedniemu studium zrozumiałam nawet najdrobniejsze ceremonie… Potem poszłam na probostwo i poprosiłam po prostu o chrzest. [Ksiądz] Spojrzał na mnie ze zdziwieniem i odparł, że przyjęcie do Kościoła św. musi być poprzedzone pewnym przygotowaniem: Jak długo pobiera pani naukę i kto jej pani udziela? Na to mogłam tylko odpowiedzieć: Proszę, niech mnie ksiądz egzaminuje”. Ku wielkiemu zdziwieniu księdza Edyta odpowiada poprawnie na wszystkie pytania. Datę Chrztu wyznaczają na 1 stycznia 1922 r.
Lektura dzieła św. Teresy od Jezusa nie tylko doprowadziła do ostatecznego nawrócenia Edyty, ale także przesądziła o dalszej jej drodze. W 1933 r. Edyta Stein wstąpi bowiem do Karmelu w Kolonii, przyjmując imię św. Teresy Benedykty od Krzyża. Trudno wyobrazić sobie tę późniejszą świętą bez św. Teresy od Jezusa, św. Ignacego Loyoli czy św. Jana od Krzyża, któremu Edyta poświęciła swoje ostatnie, niedokończone dzieło – „Wiedzę Krzyża”.
Być może Bóg przywiąże do tej lektury podobną łaskę do tej, którą otrzymała św. Teresa Benedykta od Krzyża czytając dzieło św. Teresy Wielkiej? Być może również jej dzieło stanie się drogowskazem dla któregoś świętego XXI-go wieku?
Dodaj komentarz